https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Bydgoszcz chce odzyskać 10 mln zł od projektantów Mostu Uniwersyteckiego [wideo]

Wojciech Mąka
Wideo
od 16 lat
Podczas środowej (25.01.) sesji Rady Miasta Bydgoszczy pojawił się wątek starań miasta o odzyskanie 10,5 mln zł kosztów za naprawę Mostu Uniwersyteckiego. Bydgoszcz kieruje do projektantów przeprawy wezwanie do zapłaty.

Rafał Bruski podkreślał, że Most Uniwersytecki powstał za czasów prezydenta Konstantego Dombrowicza.

- Dlaczego Politechnika Gdańska tak szybko włączyła się do sprawy? Czy rektor bronił swoich kolegów? Zbieżność wielu nazwisk leżących po stronie Transprojektu i politechniki nie jest przypadkowa - stwierdzał podczas sesji prezydent Bydgoszczy..

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku wszczęła śledztwo w sprawie drogowców i oraz błędów projektowych mostu, które mogły skończyć się katastrofą. 9 stycznia ZDMiKP otrzymał decyzję o umorzeniu śledztw w obu sprawach.

Dokument ma ponad 30 stron. W dokumencie o umorzeniu jest opisany szczegółowo zakres czynności sprawdzających wykonanych przez gdańską Prokuraturę Okręgową. Jest jednoznaczne sformułowanie, że decyzja o zamknięciu była prawidłowa.

- Prokuratura stwierdziła błędy projektowe, które groziły nawet zawalaniem się budowli – przypomniał Rafał Bruski, prezydent Bydgoszczy. - Oczywiście skorzystamy z dochodzenia prokuratury.

Przedawnienie oznacza, że w trybie karnym projektantom i wykonawcom nic nie grozi. - Wystąpiliśmy do Transprojektu Gdańsk o zwrot 10,5 mln zł, bo tyle kosztowały naprawy mostu – stwierdził Bruski. - W tej chwili czekamy na stanowisko Transprojektu. Są dwie możliwości albo Transprojekt zapłaci, albo skierujemy sprawę na drogę sądową.

Polska Izba Inżynierów Budownictwa ma też wszcząć postępowanie dyscyplinarne wobec projektantów – o to będzie wnioskowało miasto.

Jarosław Wenderlich, szef klubu radnych PiS, pytał, czy ktokolwiek z urzędników poniósł odpowiedzialność i czy miasto wcześniej, a nie dopiero teraz, kierowało do Transprojektu wezwanie do zapłaty albo ugody. - Kolejne pytanie, to kiedy przeglądaliście akta, macie takie prawo – stwierdził.

- Prokuratura jednoznacznie stwierdziła, że były wady projektu, a wy projektantów broniliście – podkreślała Elżbieta Rusielewicz z PO.

Pojawiła się też kwestia monitoringu mostu, a właściwie – jak wyjaśniono – kontrolowania stanu naprężenia want, bo monitoring umożliwiał tylko ich śledzenie, a nie zakotwiczenia want, a to w nich tkwił problem.

- Wadę wykryto zbyt późno i dlatego miasto straciło 10 mln zł, skupmy się nad ich odzyskaniem – zwracała uwagę Grażyna Szabelska z klubu PiS. - Czy tej wady nie można było wykryć wcześniej?

Wenderlich stwierdził, że w umorzeniu postępowania prokuratury są zawarte stwierdzenia, od których włos jeży się na głowie - nie zwracano m.in. odpowiedniej uwagi podczas serwisowania mostu na stan konstrukcji. - Wynika z tego, że błędy można było wcześniej wykryć - podkreślił.

Komentarze 3

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Problem jest złożony i być może leży u podstaw samego założenia Miast a Bydgoszcz. Jeśli sama inwestycja budowy była realizowana w trybie "zaprojektuj i wykonaj" to nie dziwi mnie fakt iż nie ma odpowiednich założeń co do serwisowania mostu. W końcu sam wykonawca czyli projektant i wykonawca w osobie jednego podmiotu realizującego inwestycję nie będą tworzyć wytycznych serwisowych które będą drogo kosztować serwisanta który - jak znam życie- pewnie koszty serwisu miał wrzucić w koszt budowy obiektu przez okres trwania gwarancji jeśli taki był wymóg zamówienia. i tu jest klucz do problemu - odpowiednich wytycznych serwisowych nie było, serwis był więc realizowany "poprawnie" wg ogólnych niesprecyzowanych dostatecznie dokładnie wytycznych i wyjdzie na to że wszyscy robili swoją robotę dobrze. Gdyby natomiast projekt był zamawiany osobno i wykonawca byłby wyłoniony osobnym zamówieniem, wówczas to projektant mógłby być (i wg mnie powinien) zobowiązany i być w pełni odpowiedzialnym za wprowadzenie istotnych i szczegółowych wytycznych co do zakresu prac serwisowych.
G
Gość
Czy ten projekt zatwierdziła dyrektorka Wydziału Administracji Budowlanej Urzędu Miasta Pani Katarzyna Łaskarzewska ?
M
Mikoli
Bruski daj sobie spokój, bo jak masz takich prawników jak drogowców to na pewno przegrasz i narazisz miasto na straty.
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska