Na pierwsze spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki w księgarni "Kolorowa" przyszło dziewięć pań. Każda z nich wypożyczyła miesiąc wcześniej "Saszeńkę" Simona Montefiore, by na środowym spotkaniu opowiedzieć o swoich wrażeniach.
Wspomnień czar
- Kto przeczytał całość? - zapytała Ania Zawadzka, prowadząca dyskusję. Dwie panie przyznały się do zapoznania się z całością. Niepełna znajomość lektury nie przeszkadzała w wartkiej dyskusji.
- Pamiętam, jak umarł Stalin - opowiada Anna. - Byłam wtedy w trzeciej klasie. Kilka godzin staliśmy na apelu. W niektórych domach rozpaczało się po jego śmierci. Moja koleżanka przyszła do szkoły z zapuchniętymi oczami. U nas w domu się nie płakało - kończy dyplomatycznie.
Na spotkaniu nie było żadnego mężczyzny. - I bardzo dobrze - kwituje Karolina. - Facet od razu zacząłby się wymądrzać, a my byśmy siedziały cicho. - I byśmy chichotały - dodaje prześmiewczo Kasia. A mąż pani Ani czepiałby się szczegółów.
W kolorowym wnętrzu księgarni, przy ciastkach i kawie siedziałyśmy zagłębiając się coraz bardziej w biografię tytułowej Saszeńki.
- Nie potępiam tego, że została partyjną donosicielką - mówi Anna. - W tamtych czasach wielu ludzi było zaślepionych wiarą w słuszność reżimu.
W spokoju
- Ja lubię sobie zaparzyć herbatę i spokojnie zasiąść do lektury - wyznaje Regina.
Nie każda z pań ma takie samotne chwile wytchnienia. Jednak wszystkie z radością przystały na datę następnego spotkania. Kolejne dyskusje, tym razem na temat "Stambułu" Orhana Pamuka, 2 września w "Kolorowej" przy ul. Batorego 4.