- W pewnym momencie coś wbiło mi się w podniebienie, ale po kilku próbach udało się to wyciągnąć, to był kawałek plastiku. Napisałem do producenta, wysłałem czekoladę i ten kawałek plastiku, ale do dzisiaj cisza. Co, gdyby dzieci jadły i się zakrztusiły? - dodaje pan Sebastian.
Polecamy także: Znany majonez z "wkładką". Klientka znalazła w nim... papierowy ręcznik [zdjęcia]
Z panem Sebastianem rozmawialiśmy 20 stycznia br. Powiedział nam, że nadal nie ma odpowiedzi od producenta. My również poprosiliśmy firmę o komentarz. Po naszym e-mailu skontaktowała się z bydgoszczaninem w celu wyjaśnienia sprawy.

Mondelez Polska: "Jest nam przykro"
A oto oświadczenie firmy Mondelez Polska dla Strefy Biznesu: "Bezpieczeństwo naszych konsumentów oraz najwyższa jakość naszych wyrobów to dla nas priorytet. Dlatego wszelkie sygnały dotyczące nieprawidłowości w naszych produktach traktujemy bardzo poważnie i natychmiast je wyjaśniamy. Od momentu zgłoszenia reklamacji pozostawaliśmy w stałym kontakcie z konsumentem, przeprosiliśmy za zaistniałe zdarzenie i podjęliśmy natychmiastowe kroki, aby wyjaśnić przyczynę tego zdarzenia. Jesteśmy już po dokładnym i szczegółowym postępowaniu reklamacyjnym w naszym zakładzie produkcyjnym. We wszystkich naszych zakładach istnieją systemy kontroli, które pozwalają na wyeliminowanie zagrożenia fizycznego, chemicznego i mikrobiologicznego. W ciągach maszyn produkcyjnych są zainstalowane oraz zastosowane wszystkie niezbędne środki kontroli, których zadaniem jest wykrywanie zanieczyszczeń fizycznych. Prawidłowość działania wszystkich środków kontroli zanieczyszczeń jest regularnie sprawdzana, a wyniki są zapisywane w odpowiednich kartach kontrolnych. Szczegółowa kontrola prób pochodzących z tej samej partii produkcyjnej oraz historia zapisów produkcyjnych nie wykazała żadnych niezgodności. Jest nam niezmiernie przykro z powodu tego wydarzenia. Wyniki postępowania reklamacyjnego przekazaliśmy wraz z rekompensatą konsumentowi, w podziękowaniu za jego sygnał i zaangażowanie w sprawę".
