Czytelniczka mieszkająca w bydgoskim Fordonie opowiada: - Dziewczyna, którą znam z widzenia, czasami, w dni powszednie rano, ale nieregularnie, krążyła wokół przystanku autobusowego, chociaż na ten autobus nie czekała. Zaczepiała innych czekających i prosiła o pieniądze, niby na jedzenie. Mówiła, że ma trudną sytuację finansową. Ludzie po parę złotych jej wręczali. Oni przez to nie zubożeją, a jej mogą pomóc.
Przypadkowe spotkanie
Sytuacja zmieniła się pewnego dnia przed długim majowym weekendem, gdy dziewczyna znowu pokazała się na przystanku i znowu żebrała. Jedna z czekających na autobus ją rozpoznała.
- Widziałam panią parę dni temu na osiedlu - zaczęła mówić do dziewczyny. - Wychodziła pani z rasowym pieskiem z mieszkania w ładnym bloku, w nowym budownictwie. Akurat przechodziłam, ale pani mnie nie zauważyła. Z klatki wychodziła jeszcze moja znajoma, właśnie też mieszka w tym bloku. Podpytałam o panią. Okazuje się, że piesek jest pani i pani w tym bloku mieszka. Skoro żyje pani w takim ładnym bloku i ma pani takiego ładnego pieska, to biedna pani nie jest. Nie wstyd pani udawać ubogą?
Pozostali czekający na przystanku słyszeli wszystko i się oburzyli: - Bieda była udawana, a dziewczyna to naciągaczka. Potem prawdziwie ubodzy będą prosić o datki, a my im odmówimy, bo nie uwierzymy - komentowali.
Pracownicy socjalni, którzy przecież na co dzień pomagają podopiecznym, bo właśnie taka ich praca, przestrzegają przed fałszywymi potrzebującymi. - Jak nie jesteście pewni, czy oni naprawdę są ubodzy, to nie przekazujcie im niczego - kwitują.
Podobne sytuacje stanowią codzienność. Dawać pieniądze czy nie dawać? - oto jest pytanie.
- Pomaganie jest nieodłączną potrzebą każdego człowieka, jednak gdy jest ono wyłącznie pozorne, może wyrządzić więcej szkód niż korzyści - podkreśla Marta Frankowska, rzecznik Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Bydgoszczy. - Przekazanie nawet drobnej kwoty osobie proszącej, przy założeniu, że znajduje się ona rzeczywiście w sytuacji kryzysowej, tylko podtrzyma, a nawet pogłębi marazm, w którym się ona znalazła. Gdy zetkniemy się z osobą, która prosi nas o wsparcie, zacznijmy od przeprowadzenia rozmowy z nią. Nie poznając przyczyn, nie zdiagnozujemy problemu, a tym samym nie wdrożymy właściwej pomocy.
Jeżeli nie jesteśmy pewni, czy ten ktoś, kto prosi od nas o pieniądze, jest prawdomówny, to nie dawajmy, tylko skierujmy do odpowiedniej instytucji, czyli do opieki społecznej. Socjalni podejdą do sprawy zawodowo.
Kierunek: ośrodek pomocy
- Zawierzmy osobom, które profesjonalnie zajmują się wspieraniem - kontynuuje Frankowska. - Wówczas będziemy mieli pewność, że postąpiliśmy odpowiedzialnie. Jeśli taka osoba skorzysta z państwa wskazówki i uda się do właściwego działu pomocy środowiskowej ośrodka pomocy społecznej, to będzie znak, że naprawdę potrzebuje wsparcia, a nie tylko żeruje na państwa dobroduszności.
Dziewczyny żebrzącej na bydgoskim przystanku od paru dni już nie widać. Czytelniczka, której sąsiadka mieszka w tym samym bloku, co fałszywa potrzebująca, kończy: - Dostała od ludzi pieniądze, które wystarczą jej na chwilę. Wstyd zrobiła sobie na całe życie.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Plotki, sensacje i ciekawostki z życia gwiazd - czytaj dalej na ShowNews.pl
- Kaźmierska wróci za kraty? Mecenas Kaszewiak mówi, dlaczego tak się nie stanie
- Czyżewska była polską Marilyn Monroe. Dopiero teraz dostała kwiaty na grób
- Co się dzieje z Sylwią Bombą? Drobny szczegół totalnie ją odmienił [ZDJĘCIA]
- Olbrychski nie przypomina dawnego amanta "Jest jak Kopciuszek po dwunastej w nocy"