Wchodzisz do mieszkania na poddaszu. Od razu się dziwisz. Wygląda tak, jak na dziwacznych zdjęciach. Tylko, że tutaj akurat wszystko jest prawdziwe. Tuż przy kuchence znajduje się muszla klozetowa. - To zaliczono mi jako osobną kuchnię i łazienkę - mówi lokatorka.
>> Najświeższe informacje z regionu, zdjęcia, wideo tylko na www.pomorska.pl <<
Mieszka sama. Na 48 metrach kwadratowych, dwóch pokojach. - Mąż zmarł, a córka jest samotną matką. Z wnukiem mieszkają na swoim. Córka mi nie pomoże. Choruje na raka.
Starsza kobieta ma zimno w mieszkaniu. -
Drewniane przedwojenne okna
od dziesiątek lat proszą się o wymianę - dodaje. - Ja na to nie mam pieniędzy, a administracja nie kwapi się, żeby je wymienić. Co roku, przed zimą, oklejam okna folią i podkładam gąbkę. To prawie nic nie daje.
Nocka w kuchni
- A ogrzewanie centralne się zepsuło. W ostatnie mrozy, przez parę dni miałam w domu minus 1 stopień Celsjusza. Śpię w pseudokuchni. Tam niby najcieplej, ale i tak ziąb dokucza. Spanie w kurtce nie pomaga.
Pytam, dlaczego nie włączy chociaż na chwilę farelki. - Nie mam prądu, odcięli mi za niezapłacone rachunki - odpowiada wdowa. - Bieżącej ciepłej wody też brak.
Kupiła butlę gazową. Może zagotować wodę na herbatę. - Oszczędzam gaz. Wystarczy jedynie na około tydzień.
Lokatorka zaznacza: - To nie jest mieszkanie socjalne, tylko normalne, komunalne. Jak przyszły panie z Administracji Domów Miejskich, stwierdziły, że moje warunki mieszkaniowe są dobre.
Gdy kobieta zaczęła chorować, straciła pracę. - Mam 35-letni staż. Pracowałam m.in. jako salowa w szpitalu zakaźnym. Jestem bez zawodu. Popełniłam błąd młodości: uczyłam się w przyzakładowej szkole w „Elanie” w Toruniu. Byłam nastolatką. Poznałam chłopaka, w którym tak się zakochałam, że rzuciłam szkołę. Byliśmy małżeństwem wiele lat. Gdy oboje pracowaliśmy, jakoś wiązaliśmy koniec z końcem. Po śmierci męża finansowo nie daję sobie rady.
Wyrok eksmisyjny
Pani od 10 lat jest na rencie. - 3,5 roku temu dostałam wyrok eksmisyjny za zadłużenie mieszkania. Powinnam dostać inne. Minęło tyle czasu, ale sprawa nie drgnęła. Moja renta to 700 złotych, z czego 400 powinnam płacić za mieszkanie. Nie płacę. Muszę za coś kupić jedzenie i lekarstwa.
Teraz znowu musi brać leki. - Przedwczoraj wróciłam ze szpitala. Przewlekle choruję na płuca. W domu był mróz, więc obecnie na kilka dni zatrzymałam się u rodziców. Oni mają po 90 lat. Są ciężko chorzy. Gdybym miała inne, w miarę normalne mieszkanie, nie musiałabym przeszkadzać matce i ojcu.
Potrzeba cierpliwości
W administracji potwierdzają, że po eksmisji kobiecie będzie przysługiwało inne lokum. Kolejka jest natomiast bardzo długa. - Ta pani zajmuje 132. miejsce w kolejce osób, którym sąd przyznał lokal dla jednej osoby - informuje Magdalena Marszałek, rzecznik ADM. - Lokatorka ma szansę ubiegać się o dodatek mieszkaniowy i bonifikatę socjalną.
O zasiłek z opieki społecznej też może wnioskować. - I tak zrobię - zapowiada.
Info z Polski - przegląd najciekawszych informacji z kraju [08.03.2018]