O sprawie „Pomorska” pisała wiosną. Wówczas toczył się spór pomiędzy obecną dyrektor Świdzicką i grupą nauczycieli, która lobbowała za jej odwołaniem. Podnosili wówczas m.in. argumenty: niesprawiedliwy podział zajęć, brak zapłaty za dodatkowe godziny i mobbing. Sprawę po doniesieniu przez inspektora pracy zbadała policja pod nadzorem prokuratury. Wynik? Odmowa wszczęcia dochodzenia wobec „braku znamion czynu zabronionego”.
Brak porozumienia na linii nauczyciele-dyrektor
Z uzasadnienia decyzji wynika, że np. zaległe należności za pracę zostały uregulowane nauczycielom. Jeśli chodzi o mobbing, czytamy: „ za podłoże nieporozumień należy uznać brak właściwej komunikacji na linii dyrektor - nauczyciel, jednak nie wyczerpuje to znamion przestępstwa mobbingu”.
Także Komisja Dyscyplinarna dla Nauczycieli przy Wojewodzie Kujawsko – Pomorskim odmówiła wszczęcia postępowania dyscyplinarnego wobec Justyny Świdzickiej. Rzecznik dyscyplinarny zarzucił m.in. dyrektor SP w Dębowej Łące nękanie części pracowników, nierzetelne realizowanie zadań dyrektora. Trzyosobowy skład Komisji zajął podobne stanowisko jak prokuratura i nie dopatrzył się znamion nękania ani mobbingu. Uznano, że „zarzuty” kierowane wobec Justyny Świdzickiej są ogólnikowe, a zeznania świadków niespójne, wobec czego uznano je za nieudowodnione.
W międzyczasie grupa „przeciwników” dyrektor Świdzickiej dopuszczała się niewybrednych zachowań. We wsi krążyły anonimy, w których były wypisywane obelżywe informacje na temat życia prywatnego dyrektor. Dostawała też wulgarne sms-y (zarówno sms-y jak anonim posiada redakcja). - Podczas zakończenia roku szkolnego ...niektórzy nauczyciele i rodzice przyszli z przypiętymi czarnymi kokardkami do marynarek, manifestując w ten sposób niezadowolenie z mojej obecności - wspomina Justyna Świdzicka.
Przerwana kadencja
W sierpniu Stanisław Szarowski zarządzeniem postanowił odwołać ze stanowiska dyrektor „w związku z zaistnieniem szczególnego przypadku”. W uzasadnieniu czytamy: „ przyczyną jest przede wszystkim brak podejmowania czynności niezbędnych do prawidłowego funkcjonowania szkoły i tworzenie niewłaściwej atmosfery”. Jako argumenty, wójt Szarowski przytacza większość tych samych, które były badane przez służby, a te nie doszukały się znamion przestępstwa ani uchybień.
PISALIŚMY TEŻ: Dębowa Łąka: część nauczycieli ze szkoły podstawowej twierdzi, że pani dyrektor ich mobbinguje. Dyrektor milczy
Od tej decyzji Justyna Świdzicka odwołała do wojewody. - Wojewoda stwierdził nieważność zarządzenia Wójta Gminy Dębowa Łąka w sprawie odwołania dyrektora szkoły w Dębowej Łące z zajmowanego stanowiska - informuje Adrian Mól, rzecznik prasowy Wojewody Kujawsko - Pomorskiego.
Czytamy: „ Postępowanie nie potwierdziło, by w sprawie wykazano zaniedbania dyrektor szkoły „o charakterze zupełnie wyjątkowym i nadzwyczajnym” mające charakter niedopełnienia obowiązków lub naruszenia uprawnień, które powodują destabilizację szkoły”.
Rozstrzygnięcie nie jest prawomocne i przysługuje na nie skarga do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. Wójt skorzystał z tej możliwości i odwołał się.
Wójt: Chciałem zażegnać spór
Tymczasem w szkole rządzi nowa dyrektor, Agnieszka Zielińska. Była w grupie „przeciwników” Justyny Świdzkickiej.
Stanisław Szarowski:- Monituję sytuację. Byłem na zebraniu z rodzicami i radzie pedagogicznej. Szkoła zaczęła normalnie funkcjonować. Zmiany są wprost kapitalne.
Wójt Szarowski zaznacza, że zrobił bardzo dużo, by zażegnać konflikt, aby naprawić sytuację. Jednak starania nie przyniosły oczekiwanych rezultatów. - Działania dyrektor Świdzickiej były nie do zaakceptowania. W pewnym momencie nie odpisywała mi na pisma, nie było żadnego kontaktu - kwituje Stanisław Szarowski.
WIĘCEJ O SPRAWIE: Dębowa Łąka, ciąg dalszy: jedni za panią dyrektor, drudzy przeciw niej. Czy w szkole jest mobbing? Konflikt z szamanem w tle
Justyna Świdzicka: - Grupa nauczycieli postanowiła wymierzyć na mnie lincz, dlatego że zaczęłam ściągać do Dębowej Łąki doświadczonych, z wyższymi kwalifikacjami i donoszący sukcesy w pracy z uczniami w konkursach i olimpiadach nauczycieli z Wąbrzeźna, by podwyższać poziom kształcenia. Jak widać, nie wszystkim to się podobało. A jak nie wiadomo o co chodzi… to chodzi o pieniądze. Po prostu część kadry w skutek moich decyzji miała mniej godzin.
Dyrektor Świdzicka nauczycielem jest 17 lat. - Ja kocham ten zawód – podkreśla.
W tej chwili Justyna Świdzicka przebywa na zwolnieniu lekarskim. W SP w Dębowej Łące czeka na nią etat nauczyciela. W SP w Dębowej Łące funkcję dyrektora sprawowała drugą kadencję. W trakcie jej pełnienia wójt przyznawał jej nagrody.
Jak się dowiadujemy policja ponownie rozpatruje zawiadomienie o naruszanie praw pracowników za rządów Justyny Świdzickiej. Sprawa jest w toku. Trwają przesłuchania świadków.
WIDEO. Otwarcie Szkoły Podstawowej w Wałdowie Szlacheckim (pow. grudziądzki)