Bezdomna matka kilkorga dzieci, bo o nią chodzi, nie jest w pełni świadoma wszystkiego, co się wokół niej dzieje. To kobieta niepełnosprawna umysłowo w stopniu lekkim. Osoba, która miała ją wykorzystać, to była już kierowniczka toruńskiego Monaru.
- Osoba ta miała wykorzystać życiową niezaradność oraz sytuację zależności, i nakłonić podopieczną do zaciągnięcia kredytu bankowego i przekazania jej pieniędzy. Czujnością wykazał się kurator, który zainteresował się ratami do spłaty podopiecznej i zawiadomił o wszystkim prokuraturę. 9 października wszczęliśmy w tej sprawie śledztwo - informuje Maciej Rybszleger, szef Prokuratury Rejonowej Toruń Wschód. Postępowanie toczy się w kierunku art. 286 Kodeksu karnego - doprowadzenia innej osoby do niekorzystnego rozporządzenia mieniem.
Grozi za to do ośmiu lat więzienia. Zbigniew Grzesiak, obecny kierownik ośrodka, sprawę zna. Określa ją jako bolesną i skomplikowaną. Obiecuje odnieść się do tematu w przyszłym tygodniu. O stanowisko poprosiliśmy też władze stowarzyszenia Monar. Z ekskierowniczką nie udało nam się skontaktować.
Źródło: Nowości. Dziennik Toruński