Bronisław S. oskarżył Wacława Kuropatwę, byłego działacza Solidarności o znieważenie i naruszenie jego dóbr osobistych. Na drodze sądowej domaga się przeprosin i 30 tys zł odszkodowania. - Zdecydowałem się pozwać Wacława Kuropatwę, bo zamieścił on w internecie nieprawdziwe informacje - mówi Bronisław S. - Nie wypieram się swojej przeszłości. Jestem dumny, że pilnowałem porządku i bezpieczeństwa. Jako funkcjonariusz chroniłem ludzi przed bandytami i złodziejami. A dziś żyjemy w państwie bezprawia. Ustawa o IPN została uchwalona tylko po to, by zwalczać przeciwników politycznych, czyli funkcjonariuszy wszystkich służb, którzy pracowali w PRL. Dzisiaj robi się wszystko, żeby ich skazać, a osoby z byłego podziemia gloryfikować.
Z takimi zarzutami kategorycznie nie zgadza się pełnomocnik pozwanego. - Uważam, że powództwo jest całkowicie bezpodstawne - mówi Michał Jaworski, obrońca Wacława Kuropatwy. - Cały pozew jest bardzo nieprecyzyjny. Działalność pozwanego nie ma charakteru bezprawnego. Tym samym odpada zasadnicza przesłanka odpowiedzialności za naruszenie dóbr osobistych. Pozwany działał w granicach wolności słowa, prawa do informacji oraz formułowania ocen, gwarantowanych przez konstytucję. Nie używał słów obraźliwych, a jego celem nie było poniżanie nikogo w opinii publicznej, a jedynie dokonanie rozrachunku z przeszłością.
Wobec tak odmiennych poglądów na sprawę nie było mowy o ugodzie. Obrońca pozwanego złożył dodatkowo wniosek o zawieszenie postępowania cywilnego, ponieważ w tej samej sprawie toczy się równolegle postępowanie karne. Autorem aktu oskarżenia jest również Bronisław S. O tym, czy proces cywilny zostanie zawieszony, sąd zadecyduje na kolejnym posiedzeniu.
Pozwany Wacław Kuropatwa był w latach 80. aktywnym uczestnikiem opozycji demokratycznej, pracował w podziemnym wydawnictwie "Kwadrat", a jego działalność wymienienia jest w literaturze naukowej dotyczącej tego okresu.
Na stronie internetowąej solidarnosc.of.pl, publikuje dane i portrety funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa skazanych prawomocnym wyrokiem za zbrodnie komunistyczne.
Po wyroku skazującym Bronisława S. na osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu, za znęcanie się podczas przesłuchania nad członkiem opozycyjnego podziemia, dawny działacz Solidarności opublikował na tej witrynie fotografię, imię i nazwisko. Bronisław S. poczuł się poniżony i postanowił walczyć w sądzie.