Taki wyrok, dotyczący byłego kanclerza uczelni, zapadł we wtorek przed sądem we Włocławku.
Osiem zarzutów, dotyczących przyjęcia łapówek na łączną kwotę ponad 75 tys. zł, przedstawiła Prokuratura Krajowa Januszowi B., byłemu kanclerzowi Państwowej Wyższej Szkoły Zawodowej we Włocławku. Akcja została przeprowadzona w PWSZ w październiku 2007 r. przez Centralne Biuro Antykorupcyjne.
Janusz B. został zatrzymany wkrótce po kontrolowanym przyjęciu 8 tys. zł od przedsiębiorcy, który wygrał przetarg na prowadzenie prac porządkowych na terenie uczelni.
Sprawę prowadziła Prokuratura Krajowa w Gdańsku. Kanclerzowi przedstawiono zarzut sprzedajności. Zaraz po zdarzeniu został tymczasowo aresztowany, zaś uczelnia zwolniła go dyscyplinarnie z pracy.
Centralne Biuro Antykorupcyjne sprawdzało inne umowy, zawarte przez uczelnię w czasie, gdy Janusz B. był jej kanclerzem i wkrótce lista zarzutów znacznie się wydłużyła. Ostatecznie Janusz B. został oskarżony o przyjęcie od kilku firm ponad 75 tys. zł i żądanie kolejnych 20 tysięcy. Od pewnej firmy ochroniarskiej chciał na przykład tysiąc złotych i butelkę wódki, od innego kontrahenta żądał czterech tysięcy złotych na laptopa.
Przed sądem Janusz B. odpowiadał z wolnej stopy. Jawność rozprawy została wyłączona. Były kanclerz został wczoraj skazany na trzy lata więzienia, zaliczono mu przy tym rok spędzony w areszcie tymczasowym.
Ma też zapłacić 30 tysięcy zł grzywny, sąd zdecydował o przepadku mienia wartości 75 tys. zł i o zakazie pełnienia przez Janusza B. funkcji związanych z finansami publicznymi przez sześć lat. Wyrok nie jest prawomocny.
