Całkowity zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom niepełnoletnim. Tak jest respektowany zakaz w regionie!

Od 1 stycznia te popularne napoje dostępne są tylko dla osób pełnoletnich.Są popularne, ale bardzo szkodzą zdrowiu. Sprzedawcy, gdy nie są pewni wieku, proszą o dowód osobisty.

17-latka z Łabiszyna chciała kupić napój energetyczny we wtorkowy poranek. Poszła do sklepu przy Placu 1000-lecia. Nie udało się, bo sprzedawczyni poprosiła ją o okazanie dowodu osobistego.

W Nakle, w sklepie przy ul. Mroteckiej, sprzedawcy tak samo prosili o dowód tego, kto zamierzał kupić takie picie. W dyskoncie przy ul. Wyzwolenia w bydgoskim Fordonie kasjerki także żądały okazania dowodów tożsamości swoich młodych klientów.

W niektórych miejscach już pod koniec 2023 roku trzeba było okazać dokumenty, chociaż nowe przepisy jeszcze nie obowiązywały.
- Robiłam zakupy w dyskoncie przy ul. Mroteckiej w Nakle - opowiada 18-latka. - Korzystałam z kasy samoobsługowej. W koszyku miałam m.in. „energetyka”. Gdy go akurat kasowałam, pojawił się komunikat o tym, że sprzedawca musi zatwierdzić towar. Zatwierdził, bo przecież jestem pełnoletnia, a dowód przy sobie miałam.

Jednak są i takie sytuacje.

Maciej z Bydgoszczy ma 16 lat i czasami po siłowni lubi sobie - jak mówi - „wrzucić” energetyka i już w grudniu zeszłego roku, gdy niektóre sklepy przestały sprzedawać te napoje, wpadł na taki pomysł.

- Raz poprosiłem jednego pana, by mi kupił. Zgodził się bez problemu, więc zrobiłam to jeszcze raz i kolejny i zapewne nie ostatni - mówi szczerze. - Wiele osób tak robi. Energole są popularne.

Niestety, młodzi ludzie potrafią obejść przepisy i nadal będą to robić, więc w niektórych sytuacjach mówimy o prawie tylko na papierze.

A mówimy przecież o bardzo niezdrowych napojach, które są często w dużych butelkach, więc jak ktoś wszystko wypije, jest jak na sterydach. Działają też na poprawę nastroju, co działa szczególnie na osoby z różnymi problemami.

Głównym składnikiem napojów energetycznych jest cukier. W jednej puszce o objętości 250 ml znajduje się średnio 25 g cukru.

Nadmierne spożycie cukru przyczynia się do rozwoju otyłości, cukrzycy, nadciśnienia tętniczego i innych chorób układu sercowo-naczyniowego.

Wzrost ich spożycia przez dzieci może powodować:

• zmiany nastroju,
• rozdrażnienie,
• niepokój.

Ponadto kofeina negatywnie wpływa na gospodarkę wapniową, co może powodować zaburzenia w procesie tworzenia kości.

Od 1 stycznia jest całkowity zakaz sprzedaży napojów energetycznych osobom poniżej 18. roku życia.

Na opakowaniu takiego produktu musi być napisane wyraźnie i czytelnie: „Napój energetyczny” lub „Napój energetyzujący”. Żeby nikt nie miał wątpliwości, że to napój z dodatkiem kofeiny lub tauryny.

Informacja powinna stanowić nie mniej niż 1/10 opakowania,co spowoduje, że będzie ona z pewnością zauważalna.

Ustawa przewiduje zakaz sprzedaży napojów z dodatkiem tauryny i kofeiny, gdzie ilość tych substancji przekracza 150 mg/l.

Napoje energetyczne zniknęły z większości szkolnych sklepików, nie dostaniemy ich także w automatach, a wiele sieci handlowych już teraz przygotowuje swoje systemy do zmiany statusu energetyków na „Artykuły z ograniczeniem sprzedaży”.

Jak to wygląda w praktyce?

- Kupowałem energetyka w Biedronce, korzystałem z kasy samoobsługowej i gdy wczytałem kod tego napoju, pojawił się komunikat, że musi on zostać zatwierdzony przez sprzedawcę, czyli tak, jakbym kupował alkohol i papierosy - mówi pan Sebastian z Torunia.

Kary w kontekście nowych zasad sprzedaży energetyków w Polsce dotyczą od 2024 roku zarówno sprzedawców, jak i producentów.

Złamanie zakazu sprzedaży napojów energetycznych wiąże się z grzywną w wysokości do 2 tys. zł. Może dotyczyć np. kierowników sklepów czy barów, gdzie energetyki są dostępne.

Zdecydowanie wyższe kary czekają producentów, którzy nie oznakują lub błędnie oznaczą puszki z napojami energetycznymi. Oni muszą liczyć się z grzywną do 200 tys. zł, a w skrajnych przypadkach także z ograniczeniem wolności.