- Żeby jak najszybciej zrobić dach. Zanim przyjdą deszcze. Żeby się nie zniszczyło to, co zostało - mówią mieszkańcy spalonego czworaka w Lubierzynie. A zostało niewiele. Gołe ściany, trochę uratowanych mebli, rzeczy do ubrania, dokumenty. Bo to, czego ogień nie strawił, zniszczyło się w czasie akcji gaśniczej.
Porządkują gruz
Mężczyźni od kilku dni pracują na pogorzelisku, by firma budowlana mogła jak najszybciej zbudować dach. - _Sami rozebraliśmy spalone poddasze, teraz porządkujemy gruz - _mówią__Bogdan Kasprzak i Kazimierz Schmidt.
Mieszkały tutaj cztery rodziny, raze 34 osoby, jednak nie wszyscy na stałe. Bez dachu nad głową zostały 23 osoby. Nie mają pieniędzy na remont, więc każda pomoc się przyda. Nie byli ubezpieczeni. - _Z czego? Mamy najniższe wynagrodzenie, do tego coś na dzieci - _mówią. Trzy rodziny otrzymywały pomoc społeczną.
Łzy w oczach
Gdy wspominają pożar, mają łzy w oczach. - Każdy ratował to, co mógł - przyznaje Bogdan Kasprzak.
Urząd Miejski pomoże w odbudowie dachu i zapłaci czynsz za tymczasowe lokum. Udostępnił konto, na które można wpłacać pieniądze.
Pomoc zaoferowały firmy "Rol-Przem" i "Heban", w których poszkodowani pracują. A Ochotnicza Straż Pożarna w Raciążu rozpoczęła zbiórkę darów.
Potrzebne tapczany
- Potrzebne są tapczany, kołdry, pościel, ręczniki, odkurzacze, lodówki - wylicza prezes OSP Barbara Grontkowska. Osoby, które chciałyby przekazać dary mogą się kontaktować pod nr tel. 500 725 790 lub z druhną Krystyną Twardokus tel. 052 33 617 19.
Zbiórkę pieniędzy prowadzić będzie też parafia w Raciążu.