Wnosimy o odwołanie z funkcji dyrektora Miejskiego Centrum Kultury w Ciechocinku Pana Michała Gajewskiego – rozpoczęli pismo pracownicy placówki.
Na kilku stronach wyszczególnili szereg uwag. Nie kryli, że są pełni obaw o dalszy los instytucji. Podkreślają, że sytuacja w pracy jest napięta, brakuje w niej pracy zespołowej i „nosi znamiona mobbingu”. Pismo pełne emocji wysłano do radnych i burmistrza. Pracownicy czekają na reakcję magistratu. Na razie nie chcą mówić o szczegółach.
Sprawie przyjrzeć ma się także Międzyzakładowy Związek Zawodowy Pracowników Kultury Kujaw i Ziemi Dobrzyńskiej, który również otrzymał pismo podpisane przez siedmioro pracowników ciechocińskiego MCK-u.
Zapytaliśmy Michała Gajewskiego o sprawę. Obecnie dyrektor przebywa na zaplanowanym już wcześniej urlopie. Zapytał, o jakie chodzi zarzuty, przez kogo postawione i jak sprawa dotarła do naszej redakcji.
W samym Ciechocinku jest głośno. Pismo do radnych dotarło kilka dni temu. - Nadal cisza – pisze do nas jedna ze społeczniczek. - O tym, że w placówce kultury, brakuje właśnie kultury mówiłam już dawno.
Przeczytaj także:
Mieszkańcy podają inne mniej lub bardziej sprawdzone sytuacje. Pracownicy jednak w swoim piśmie zaznaczają „Dysponujemy dowodami na powyższe zarzuty”.
Pracować z obecnym dyrektorem nie chcą.
- Dlatego prosimy Państwa i podjęcie odpowiednich kroków prawnych i administracyjnych, aby odwołać dyrektora MCK ze stanowiska i powołać na jego miejsce osobę kompetentną, uczciwą i odpowiedzialną. W przypadku nie przychylenia się do naszego wniosku będziemy zmuszeni nagłośnić sprawę i szukać rozwiązania w innych instytucjach. Po prawie rocznej współpracy z panem Michałem Gajewskim NIE WYOBRAŻAMY sobie, aby współpraca ta mogła być kontynuowana – zakończyli pismo (pisownia oryginalna dop. red.).
Wspominanych przez pracowników MCK „zarzutów”, do czasu podjęcia kroków przez radnych nie będziemy publikować.
Do sprawy wrócimy.
Warto zobaczyć.
Baśniowy "Kopciuszek" z Fantazją