Jak ustaliła wczoraj "Pomorska" budynek nie był ubezpieczony i ma skomplikowany stan własnościowy. Udziały w kamienicy mają 22 osoby. W tej sytuacji dogadanie się tak dużej liczby ludzi i wyłożenie przez nich co najmniej 300 tysięcy złotych na odbudowę wydaje się mało realne. - Miasto może udzielić niskooprocentowanego kredytu w wysokości 50-tysięcy złotych, gdy właściciele przedstawią harmonogram robót i kosztorys - mówi Marcin Czyżniewski, rzecznik prezydenta Zaleskiego. Część ze współwłaścicieli to ludzie bezrobotni, żyjący albo z pracy dorywczej, albo z pomocy społecznej.
Rozbiórka nie wiadomo kiedy
Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego nie wydał jeszcze decyzji nakazującej rozbiórkę. Jeżeli jednak takowa będzie, to możliwość jej wyegzekwowania jest praktycznie żadna. Mandat za niezastosowanie się do nakazu rozbiórki to 500 zł. Będzie więc sytuacja podobna, jak z ruinami Tormięsu, gdy na właścicielu terenu nie można było wymusić zrobienia porządku.
Jak na razie PINB nakazał tylko wykonanie prac zabezpieczających, stałe odcięcie gazu i prądu, zabezpieczenie dojścia do budynku od strony Chełmińskiej, oraz Podmurnej.
Nie będzie ekspertyzy?
23 marca PINB nakazał również właścicielom budynku przy Chełmińskiej przeprowadzenie ekspertyzy stanu bezpieczeństwa elementów kamienicy nr 6 i przyległej oficyny oraz bezpieczeństwa użytkowania kamienicy nr 6 wraz oficyną. Roman Wąż, jeden z właścicieli ekspertyzy przeprowadzać nie zamierza. - Nie posiadam żadnych możliwości finansowych na realizację takiej decyzji, jest ona dla mnie nierealna - pisze w odwołaniu.
Konserwator: nie trzeba burzyć
Mimo stwierdzenia przez PINB licznych zniszczeń (patrz ramka) Miejski Konserwator Zabytków uważa, że całkowita rozbiórka obiektu jest zbędna. - Rozebrać trzeba tylko tylnią ścianę na wysokości ostatniej kondygnacji. Co do odchylenia od frontu to nie jest to rzecz nowa, to odchylenie występuje od wielu lat - mówi Lech Narębski i zastrzega, że jeżeli PINB uzna, że kamienicę trzeba rozebrać i przekonująco to uzasadni, nie będzie oponował.
Głównie pomoc rzeczowa
Jak dotąd pomocy pogorzelcom udzieliło 60 osób, przekazując dary rzeczowe. Na specjalnym koncie zebrano tylko 500 złotych. Pierwsza z trzech rodzin, które miały lokal z przydziału dostała już mieszkanie zastępcze. Reszta to współwłaściciele, którym miasto zapewniło tymczasowe schronienie w Pogotowiu Opiekuńczym, skąd - po protestach pogorzelców - nastąpiła przeprowadzka do szkolnych internatów.
Wiesława Lenius, szefowa prokuratury Toruń-Centrum-Zachód poinformowała wczoraj, że nie są znane jeszcze przyczyny pożaru.
Kontrola bez Wodociągów
Również wczoraj prezydent Michał Zaleski zobowiązał Wydział Ochrony Ludności by wraz ze strażą pożarną, miejską, policją i nadzorem budowlanym skontrolować posesje na Starówce, pod kątem utrudnień dla akcji ratunkowych. Sugerowalibyśmy jeszcze włączyć do tych kontroli Toruńskie Wodociągi. Te same, które najpierw twierdziły, że strażacy nie potrafią korzystać z hydrantów, a następnego dnia przyznały, że hydrant rzeczywiście nie działał.
ramka
PINB w kamienicy przy Chełmińskiej 6 stwierdził:
n całkowite zniszczenie klatki schodowej
n całkowite zniszczenie dachu
n odchyłkę od pionu w stronę ul. Chełmińskiej ściany frontowej o 30 cm
n spękania podłużne i poprzeczne, utratę stateczności i możliwość zawalenia się ściany tylnej
n całkowite zniszczenie stropu między drugim piętrem, a poddaszem
n zniszczenie pozostałych elementów konstrukcyjnych wszystkich stropów
n zniszczenie w 70 procentach dachu przyległej oficyny
