Droga na chełmińskich Dworzyskach do najszerszych nie należy - każdy widzi. Z trudem mijają się tam dwa samochody, nawet osobowe. Według mieszkańców, wkrótce może być jeszcze gorzej.
- Jeden z sąsiadów ma tam dużą działkę, którą planuje podzielić i sprzedać - informuje nasz rozmówca. - Jednak najpierw zamierza ją ogrodzić po linii, do której teren należy do niego. Do tej pory ogrodzenia tam nie było, więc przejeżdżający kierowcy niejako "kołem" wjeżdżali w jego ziemię. On ma prawo, więc ogrodzi swoją działkę, tylko co z ludźmi? Jak tam wjedziemy, kiedy droga na tym odcinku będzie praktycznie na jedno auto? Nie będzie nawet gdzie zjechać, gdy na przeciwko "wyrośnie" jakieś inne auto. To miejska droga, więc co na to Urząd Miasta?
Tadeusz Jagodziński, zastępca burmistrza Chełmna jest przekonany, że właściciel wspomnianej działki na Dworzyskach nie "skroi" ani centymetra z drogi.
- To prawda, mieszkaniec wystąpił o podział działki na Dworzyskach, aby wydzielić działki - mówi zastępca burmistrza. - Możemy podzielić ją tylko zgodnie z planem zagospodarowania przestrzennego. Zabieramy pasek jego działki na poszerzenie drogi. Nie może jej pomniejszyć. Właściciel odwołał się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, nie zrozumiał zapisu w dokumentacji, którą otrzymał od nas, że działki przechodzą na rzecz miasta. Myślał, że zabierzemy kawałek jego własności za darmo. Tymczasem normą jest w takiej sytuacji, że dostanie odszkodowanie za całe 586 metrów. SKO utrzymało naszą decyzję.
Ile zapłacą właścicielowi?
- 9 lipca rzeczoznawca dostał zlecenie wykonania wyceny - dodaje Tadeusz Jagodziński. - Czekamy na informacje od niego. W ciągu miesiąca na pewno to zrobi.
