W Urzędzie Miasta rozstrzygnięty został przetarg.
- Wygrała firma "Benbud" z Grudziądza, która przedstawiła najtańszą ofertę - mówi Kamil Grzyb, specjalista ds. planowania przestrzennego w chełmińskim magistracie. - Wpłynęło aż szesnaście ofert. Grudziądzka firma wykona dokumentację za 47.580 złotych. Najdroższa oferta opiewała na 181.170 złotych.
Wykonawca ma przygotować projekt do 8 lipca.
- Kiedy dostaniemy papiery od razu ogłosimy przetarg na wykonanie remontu i będziemy ubiegać się w Starostwie Powiatowym o pozwolenie na przeprowadzenie robót budowlanych - zapowiada Kamil Grzyb. - Budynek zostanie docieplony, wymienione będą wszystkie instalacje, okna i pokrycie dachowe. Już jesienią zostaną tam zrobione mieszkania.
Lokale, w których mieści się świetlica i Miejski Ośrodek Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów Uzależnień, zostaną zmodernizowane. Dzierżawione tam pomieszczenia musi opuścić Spółdzielnia Socjalna "Od Nowa".
Przypomnijmy, wynajmowała ona lokale na Kamionce w konkurencyjnej cenie od jesieni 2007 roku. Wtedy to, na sesji Rady Miasta burmistrz podkreślił, że skoro za lokum płacą wysoki czynsz, to wynajmie im korzystnie Kamionkę. Szybko przenieśli się więc do pomieszczeń opuszczonych przez "OJAR".
Hanna Górecka, wiceprezes Spółdzielni "Od Nowa" podkreśla, że ciężko będzie im opuścić tę siedzibę. Tym bardziej że z powodzeniem prowadzili tam schronisko.
- W świetlicy mogliśmy też organizować szkolenia dla ludzi, którzy przyjeżdżali z całej Polski, by nauczyć się, jak założyć spółdzielnię socjalną - mówi Hanna Górecka. - Chcielibyśmy tu zostać. Pytaliśmy burmistrza czy koniecznie mieszkania socjalne musi tworzyć w tym budynku, ale mówi, że to ostateczna decyzja. Szukamy więc innego lokalu, ale raczej nie będziemy już prowadzić schroniska. Zmienimy branże na produkcyjną i poszukujemy hal, z małym biurem. Do września mamy czas. Być może będziemy musieli przenieść się poza Chełmno. Burmistrz, wpuszczając nas tu uprzedzał, że to na jakiś czas. Liczyliśmy, że może coś się zmieni.
Burmistrz zaznacza, że zapowiadał, iż dostają lokum maksymalnie na półtora roku.
- A będą tam trzy lata - zaznacza Mariusz Kędzierski. - Prezes Jakubowski miał tę świadomość. Gdy pomieszczenia były puste, nie było problemu, pomogliśmy. Ktoś się budynkiem opiekował, ogrzał go. Uprzedzałem ich wtedy, że będą mogli tam zostać dopóki nie będziemy planowali przekształcenia na mieszkania. A w przygotowaniu jest już dokumentacja na remont obiektu w ramach Rewitalizacji Obszarów Miejskich, na co pozyskaliśmy środki unijne.
