- Kilkanaście miesięcy temu byli przedstawiciele właściciela PoloMarkietu i mówili o wizji budowy - mówił Adam Ziemecki. - Prace nie ruszyły, nic się tam nie dzieje, więc co dalej?
Propozycje... do odrzucenia
Burmistrz zapoznał radnych z treścią pisma, które napisała w imieniu Mirosława Podeszwika, właściciela terenu po spalonym domu kultury w Chełmnie, jego pełnomocnik - Hanna Pawlak.
- Stwierdzają w nim, że zagospodarowanie tego terenu to dla nich priorytetowe zadanie, ale kryzys dotknął również ich firmę i mają problemy z uzyskaniem kredytu - relacjonuje Mariusz Kędzierski. - Informują, że proces inwestycyjny istotnie się wydłuży. I proponują byśmy kupili od nich mającą ponad dziewięćset metrów działkę za 2,5 miliona złotych. Kolejne dwie propozycje to: abyśmy zamienili im ją na inną - atrakcyjną lub znaleźli innego inwestora, a im zostawili parter.
Warszawski cennik
Te propozycje są według burmistrza nie do przyjęcia.
- Gdyby miał równie atrakcyjną działkę wiedziałbym, co z nią zrobić - mówi. - Terenu nie kupię za takie pieniądze. Policzył 2,5 tysiąca złotych za metr samej ziemi, to warszawskie ceny. Robi to, bo wie, że nam na tym miejscu zależy. A ama działka to jeszcze nic, kilka milionów złotych musielibyśmy tam jeszcze zainwestować. Propozycja jest śmieszna, bo trzeba sobie zadać proste pytanie - czy właściciel chcąc sprzedać działkę angażuje Urząd Miasta? Na pewno nie. Widocznie sam nie znalazł nabywcy za takie pieniądze, a my mu szukać nie będziemy. Z reakcji radnych wynika, że uważają podobnie. Myślę o wywłaszczeniu właściciela, będę szukał na to sposobu z radcą prawnym. Na naszą korzyść jest to, że miejsce to wpisane jest do rejestru zabytków.
Z wywłaszczeniem właściciela nie wahałby się zastępca przewodniczącego Rady Miasta.
- Może w trakcie tego procesu właściciel zaproponuje realną cenę i wtedy moglibyśmy pomyśleć o kupnie działki - uważa Janusz Błażejewicz. - Nie ma możliwości odkupić terenu za zaproponowane pieniądze, ani szukać mu inwestorów, a on będzie czerpał korzyści. To nierealne propozycje! Blisko 30 lat patrzymy na te dziurę, czas coś z tym zrobić.
Co znaczy istotne opóźnienie... nie wie nikt
Hanna Pawlak, choć sama podpisała pismo, w którym stwierdza, że zagospodarowanie terenu po spalonym domu kultury przez Mirosława Podeszwika jest możliwe w późniejszym czasie nie chce odpowiadać na pytanie, kiedy miałoby być to "później".
- Najpierw muszę skontaktować się z burmistrzem, usłyszeć jakie jest stanowisko Rady Miasta w sprawie złożonych przez nas propozycji - mówi Hanna Pawlak.