https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chełmno. Planują go wywłaszczyć i wykopać z miasta

(mona)
Ponad rok temu podczas sesji Rady Miasta przedstawiciele właściciela, m.in. Hanna Pawlak, deklarowali szybkie wykonanie robót
Ponad rok temu podczas sesji Rady Miasta przedstawiciele właściciela, m.in. Hanna Pawlak, deklarowali szybkie wykonanie robót Fot. (mona)/arch.
- Co z terenem po spalonym domu kultury? - pytał na sesji Rady Miasta Adam Ziemiecki. O to, kiedy ze starówki zniknie szpecąca dziura, dopytują także czytelnicy.

- Kilkanaście miesięcy temu byli przedstawiciele właściciela PoloMarkietu i mówili o wizji budowy - mówił Adam Ziemecki. - Prace nie ruszyły, nic się tam nie dzieje, więc co dalej?

Propozycje... do odrzucenia

Burmistrz zapoznał radnych z treścią pisma, które napisała w imieniu Mirosława Podeszwika, właściciela terenu po spalonym domu kultury w Chełmnie, jego pełnomocnik - Hanna Pawlak.
- Stwierdzają w nim, że zagospodarowanie tego terenu to dla nich priorytetowe zadanie, ale kryzys dotknął również ich firmę i mają problemy z uzyskaniem kredytu - relacjonuje Mariusz Kędzierski. - Informują, że proces inwestycyjny istotnie się wydłuży. I proponują byśmy kupili od nich mającą ponad dziewięćset metrów działkę za 2,5 miliona złotych. Kolejne dwie propozycje to: abyśmy zamienili im ją na inną - atrakcyjną lub znaleźli innego inwestora, a im zostawili parter.

Warszawski cennik

Te propozycje są według burmistrza nie do przyjęcia.
- Gdyby miał równie atrakcyjną działkę wiedziałbym, co z nią zrobić - mówi. - Terenu nie kupię za takie pieniądze. Policzył 2,5 tysiąca złotych za metr samej ziemi, to warszawskie ceny. Robi to, bo wie, że nam na tym miejscu zależy. A ama działka to jeszcze nic, kilka milionów złotych musielibyśmy tam jeszcze zainwestować. Propozycja jest śmieszna, bo trzeba sobie zadać proste pytanie - czy właściciel chcąc sprzedać działkę angażuje Urząd Miasta? Na pewno nie. Widocznie sam nie znalazł nabywcy za takie pieniądze, a my mu szukać nie będziemy. Z reakcji radnych wynika, że uważają podobnie. Myślę o wywłaszczeniu właściciela, będę szukał na to sposobu z radcą prawnym. Na naszą korzyść jest to, że miejsce to wpisane jest do rejestru zabytków.
Z wywłaszczeniem właściciela nie wahałby się zastępca przewodniczącego Rady Miasta.
- Może w trakcie tego procesu właściciel zaproponuje realną cenę i wtedy moglibyśmy pomyśleć o kupnie działki - uważa Janusz Błażejewicz. - Nie ma możliwości odkupić terenu za zaproponowane pieniądze, ani szukać mu inwestorów, a on będzie czerpał korzyści. To nierealne propozycje! Blisko 30 lat patrzymy na te dziurę, czas coś z tym zrobić.

Co znaczy istotne opóźnienie... nie wie nikt

Hanna Pawlak, choć sama podpisała pismo, w którym stwierdza, że zagospodarowanie terenu po spalonym domu kultury przez Mirosława Podeszwika jest możliwe w późniejszym czasie nie chce odpowiadać na pytanie, kiedy miałoby być to "później".
- Najpierw muszę skontaktować się z burmistrzem, usłyszeć jakie jest stanowisko Rady Miasta w sprawie złożonych przez nas propozycji - mówi Hanna Pawlak.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska