- Zgłosiłem po godzinie 7 rano do ZWiK, że spod bramki leci woda - mówi Tadeusz Jagodziński, zastępca burmistrza Chełmna. - Wody było dużo, wyraźnie gdzieś pękła rura.
Rzeczywiście, to jest najbardziej prawdopodobną przyczyną awarii.
- Na razie nie mogę powiedzieć nic na sto procent, bo robotnicy kopią od kilku godzin i nadal szukają przyczyny awarii - mówi Jarosław Matuszewski, dyrektor ZWiK w Chełmnie. - Pod Bramkę Grudziądzką trudno wjechać z jakimiś ciężkimi maszynami, więc muszą kopać ręcznie. Tam jest ułożony bruk, który - co widać - pozapadał się w kilku miejscach pod samą bramką. Kopiemy też, już z pomocą maszyn, wokół budowli.
Zapewne przyczyną lania się wody jest pęknięcie rury, to skutek mroźnej zimy. Teraz zrobiło się cieplej i rury, które są osadzone głęboko w gruncie, mogły popękać. Naszym zadaniem jest znaleźć miejsce, w którym to się stało.
Na miejscu był też Mariusz Szymański, powiatowy inspektor Nadzoru Budowlanego w Chełmnie.
Czy coś zagraża Bramce Grudziądzkiej?
- Myślę, że stała tyle lat, to jeszcze postoi - zapewnia dyrektor Matuszewski. - Taka awaria w jednym z centralnych punktów miasta to na pewno utrudnienie. I nieładny obrazek dla przechodniów.