"Wyp***alaj z Polski", "Polska dla Polaków", "Nie chcemy cię tutaj" - krzyczeli dwaj mężczyźni, którzy w nocy z wtorku na środę na ulicy Jaskółczej zaatakowali 35-letniego Victora Baezę, pochodzącego z Chile tancerza, który od 10 lat mieszka z rodziną w Poznaniu. Jest instruktorem w Wielkopolskim Centrum Tańca Bestime i szefem propagującej kulturę latynoską fundacji Soy Latino.
- Wyszedłem z klubu, ze świątecznej imprezy naszego centrum tańca i poszedłem na kebab - relacjonuje "Głosowi" Victor Baeza. - W knajpie obserwowali mnie dwaj mężczyźni, coś komentowali. Gdy wyszedłem, czekali na mnie. I zaatakowali od tyłu. Bili w głowę, potem w twarz, przypierając mnie do muru. Krzyczeli przy tym, że mam wyp***dalać z Polski, że Polska dla Polaków.
Uspokoić mieli się dopiero wtedy, kiedy usłyszeli, że Victor Baeza mówi po polsku. Odeszli, zostawiając go pobitego. Tancerz wezwał taksówkę i wrócił do domu. Na policję zgłosił się w środę rano. Kazano mu zrobić obdukcję. Na szczęście nie odniósł poważnych obrażeń.
- Zabezpieczyliśmy już nagrania z monitoringu z rejonu zbiegu ulic Jaskółczej i Wrocławskiej - mówi Andrzej Borowiak, rzecznik wielkopolskiej policji. - Będziemy je analizować, żeby ustalić kim byli napastnicy i ich odnaleźć.
To kolejne pobicie obcokrajowca w Poznaniu. W listopadzie, na ul. Półwiejskiej trzech mężczyzn dotkliwie zaatakowało 31-letniego Syryjczyka George'a Mamlooka. Atak był na tle narodowościowym i wyznaniowym. Choć Syryjczyk jest chrześcijaninem, napastnicy krzyczeli, że jest "pier... muzułmaninem". Pobity trafił do szpitala.