Chojnice. Czytanie ma wielką przyszłość. Nie wiesz o tym, to poczytaj

Najbardziej zaszalał burmistrz Arseniusz Finster, bo zamiast ukochanego Sienkiewicza przyniósł "Dzieje Chojnic", twierdząc, że jako ojciec miasta jest zobligowany do poważnego tonu.

- Wybrałem fragmenty o czynach społecznych - nie bez powodu - powiedział "Pomorskiej". - Okazuje się, że dzięki tej aktywności ludzi wiele się kiedyś w Chojnicach działo. Czytałem i na gorąco komentowałem. Było trochę młodzieży, więc może da to do myślenia.

Potem było już różnie - Mariusz Brunka, kanclerz PWSH "Pomerania" zmartwił się, że na ławeczkach siedzą młodzi ludzie, bo przyniósł coś tylko dla dorosłych...Ale była to klasyka, bo "Grek Zorba"...A Kazimierz Jaruszewski zaproponował "Don Kichota" Cervantesa. Zaś nasz kolega z innej redakcji Radek Osiński - felietony Piotra Kaczkowskiego.

W sumie od 11.00 do 15.00 - mimo kapryśnej aury i wielkiego ziąbu - dwadzieścia osób propagowało czytanie i próbowało do niego zachęcić chojniczan.

To jedna z wielu akcji Miejskiej Biblioteki Publicznej, która do 8 maja zaprasza na imprezy z cyklu "Od Dnia Książki do Dnia Bibliotekarza".

Już dziś warto się przejść do Miejskiej Biblioteki Publicznej na spotkanie z Jackiem Dehnelem, młodym pisarzem z Gdańska, który ma na swoim koncie zarówno tomiki poetyckie, jak i powieści, pisze także felietony, a za swoją twórczość dostał "Paszport Polityki" i Nagrodę Kościelskich. Od 18.00 zapowiada się bardzo ciekawa rozmowa.

Kolejne atrakcje w maju - nie zabraknie konkursów, happeningów, inscenizacji, wystaw, kiermaszy książek.

- Próbujemy dotrzeć także do dorosłych - mówi Anna Lipińska, dyrektorka biblioteki. - Nasza akcja wyrosła z przedsięwzięcia "Cała Polska czyta dzieciom", ale pomyśleliśmy, że tych nieco starszych nie można zostawić na pastwę losu.