To nie nowicjusz, bo radnym był w latach 1998-2002, teraz kieruje samorządem osiedlowym nr 10. - Sprawy miasta nie są mi obce - powiedział "Pomorskiej" Kazimierz Drewek. - Byłem przecież radnym, a pewnych rzeczy się nie zapomina. Poza tym przez cały czas miałem kontakt z tym, co się dzieje, bo jako przewodniczący osiedla bywałem na sesjach i musiałem trzymać rękę na pulsie.
W sali obrad nowy radny usiadł obok Andrzeja Mielke, który teraz będzie jego klubowym kolegą, bo Drewek zasili wątłe szeregi klubu Chrześcijańskiego Ruchu Samorządowego. - Z Andrzejem znamy się od lat - wyznaje świeżo upieczony radny. - Zakładam, że będzie się nam dobrze współpracowało i że nie będziemy sobie przykładali noża do piersi.
Kazimierz Drewek złożył podczas sesji ślubowanie, kończąc je formułą "Tak mi dopomóż Bóg", a potem już normalnie uczestniczył w głosowaniach.
Wiadomości z Chojnic
Poniedziałkowa sesja jednak była bardzo nietypowa, bo wkradł się do niej wakacyjny chaos. Z uwagi na niewydrukowanie na czas autopoprawek zaczęła się z kilkudziesięciominutowym poślizgiem, potem były problemy z nagłośnieniem i pewnie "wrogie siły" zablokowały mikrofon burmistrza. Przewodniczący rady miejskiej Mirosław Janowski musiał więc ze trzy razy ogłaszać przerwy.
Mimo to przegłosowano wszystkie uchwały w dość ekspresowym tempie. Wbrew wcześniejszym przypuszczeniem, że będzie wojna o nazwę ronda na skrzyżowaniu 14 Lutego i al. Brzozowej, wszystko poszło nadzwyczaj gładko. Uzgodniona przez radnych propozycja, by nadać rondu imię kardynała Stefana Wyszyńskiego, nie natrafiła na opór. Nikt też nie lansował innych propozycji nazw, a tych wpłynęło wyjątkowo dużo - od ks. Jerzego Popiełuszki po Bernarda Myśliwka.
Jedynie Rafał Mielecki miał wątpliwości, bo zgodnie z wytycznymi wydziału gospodarowania przestrzenią i nieruchomościami nazwy nie powinny być powielane. A przecież kardynał Wyszyński jest patronem ulicy przy rondzie...- "Nie powinny", to nie znaczy, że nie mogą - replikował burmistrz Arseniusz Finster, który już wcześniej deklarował się jako sympatyk tego pomysłu.
W końcu propozycja przeszła jednogłośnie, a jak podkreślano, jest to zgodne z wolą samorządu osiedlowego, z którym wszystkie zgłoszenia były konsultowane.
Z interesującym apelem zwróciła się do swoich kolegów Maria Błoniarz-Górna: - Radni, czujcie się odpowiedzialni - mówiła. - Jak są Dni Chojnic, to bywajcie na imprezach. To jest niepoważne, żeby pojawiało się na nich pięciu radnych. W Emsdetten byłoby to nie do pomyślenia!
Dni Chojnic. Z wódeczką, muzyką i pysznościami. To jest święto miasta!
Ale nikt z wywołanych do tablicy nie poczuł się zobligowany do wytłumaczenia, dlaczego nie uczestniczył w święcie miasta. - Za rok wszyscy będziemy obecni - pocieszał radną burmistrz.
I jest pewne, że jeszcze w lipcu rada spotka się na kolejnej sesji, bo musi się zająć skargą na burmistrza. A miało być tak pięknie - wakacje do połowy sierpnia...
Czytaj e-wydanie »