Chojnice. Marzą o domu dla podopiecznych

Na zebraniu sprawozdawczo-wyborczym stowarzyszenia podsumowano pracę w ubiegłym roku i całą minioną kadencję. Od lat stowarzyszenie skupia się na tych samych celach, mając na uwadze stworzenie jak najlepszych warunków do życia i rozwoju dla upośledzonych podopiecznych. Gdyby nie stowarzyszenie, zapewne siedzieliby zamknięci w swoich domach - bez kontaktu z rówieśnikami i bez żadnych atrakcji. To stowarzyszenie zorganizowało dla nich Warsztat Terapii Zajęciowej, który pozwala im spotykać się z innymi ludźmi i czerpać radość z rozwoju różnych umiejętności.

W wyborach kierowanie stowarzyszeniem powierzono nadal Zofii Mayer. Sekretarzem jest Renata Rutkowska, skarbnikiem Marlena Pankanin, członkami - Ewa Orpiszewska-Zaremba i Joanna Warczak.
Komisji rewizyjnej przewodniczy Jadwiga Lella, sekretarzem jest Anna Gończar, członkiem Irena Kędzierska. Delegatką na zjazd krajowy jest Zofia Mayer.

- Ja już właściwie chciałam zrezygnować - wzdycha Zofia Mayer. - Bo i zdrowie już nie takie, i dojazdy są męczące. Ale prawda jest taka, że nie za bardzo możemy liczyć na młodych, bo ich u nas nie ma...
Tymczasem plany są ambitne. Chodzi o to, żeby zbudować dom pomocy dla podopiecznych. W piątek wyjeżdżają z komisją społeczną rady miejskiej do Kołobrzegu, by zobaczyć, jak tam funkcjonuje taka placówka.

Trzeba uregulować wiele spraw, m.in. status prawny gruntu, na którym jest dziś Warsztat Terapii Zajęciowej. Być może miasto zgodzi się przekazać go w użytkowanie wieczyste albo na własność. Na budowę będzie potrzeba sporo funduszy, więc w ubiegłym roku już zbierali na to. Teraz marzy im się zbiórka permanentna, wystąpią o pozwolenie do burmistrza.

- Chcemy też spróbować innych form, np. urządzić bale charytatywne - zapowiada Mayer.
Jeszcze jedno zadanie, które będą realizować z firmą Rindipol, to adaptacja kotłowni na pracownię terapeutyczną.

Stowarzyszenie zrzesza 58 członków. W sierpniu będzie obchodzić 20-lecie.