Chojnice. Poleciały głowy w Banku Żywności

Osobiście wypowiedzenia odebrały Agnieszka R. i Grażyna S. - księgowa i magazynierka w Chojnickim Banku Żywności. Dyrektorka Ewa K. dostanie je za potwierdzeniem odbioru do domu.

Agnieszka R. i Grażyna S. zażyczyły sobie protokołu z ostatniego posiedzenia zarządu Banku i wglądu w spis artykułów podczas trwającej inwentaryzacji.

Co zarząd zarzuca pracownicom Banku? Lista jest nie tak długa, ale znacząca - przywłaszczanie żywności i wydawanie jej osobom do tego nieuprawnionym, niegospodarność polegającą na dopuszczeniu, by towary się przeterminowały, przechowywanie żywności w miejscach do tego nieprzeznaczonych, przeterminowanej z nieprzeterminowaną i gromadzenie produktów poza ewidencją.

Co dalej? Dziś ma być ogłoszony konkurs na nowego dyrektora placówki. Ma sobie dobrać personel. Zarząd ściśle określi, jakiego człowieka chciałby widzieć na tym stanowisku. Jego członkowie będą w komisji konkursowej, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by każdy z udziałowców mógł uczestniczyć w wyłonieniu nowego szefa ChBŻ.

- Przez osiem lat pracowaliśmy na autorytet i markę Banku - mówi burmistrz Arseniusz Finster. - Straciliśmy je bardzo szybko. Z nowymi ludźmi będziemy się starali to odbudować.

W Chojnickim Banku Żywności ma być zainstalowany monitoring, by na przyszłość zapobiec takim zdarzeniom.

A tymczasem prokuratura jeszcze nie jest w stanie odpowiedzieć, czy postawi komukolwiek zarzuty.

- Być może będziemy to wiedzieli za dwa tygodnie - mówi prokurator Mirosław Orłowski.