W Miejskich Wodociągach jeszcze nie wiedzą, jak to się stało, ale pewne jest to, że doszło do awarii kanału sanitarnego, w wyniku czego ścieki zaczęły zanieczyszczać deszczówkę.
- Mniej więcej w połowie lutego zauważyliśmy, że coś jest nie tak - mówi Tomasz Klemann, prezes Miejskich Wodociągów. - 21 lutego zaczęliśmy przepompowywać ścieki do innego kanału, potem udało się zlokalizować miejsce awarii. Teraz staramy się zamknąć kanał i udrożnić go.
Przy pomniku Chrystusa Króla powstała pod jezdnią dziura na głębokość ok. pięciu metrów. Strach pomysleć, do czego mogłoby dojść, gdyby w tym miejscu przejechał tir... Przez cały czas trwają tam roboty, a kierowcy na tym ruchliwym odcinku muszą uważać, gdyż część jezdni jest wyłączona z ruchu.
Na szczęście ścieki nie zanieczyszczają już Strugi Jarcewskiej, nie doszło też do zarwania jezdni, w wyniku którego mogłoby dojść do tragedii. - Na pewno nie będziemy jezdni łatać, jeśli zajdzie potrzeba, żebyśmy ją rozpruli - deklaruje burmistrz Arseniusz Finster. - Zrobimy naprawę porządnie. Może nas to wszystko słono kosztować, nawet 200 tys. zł.
Nikt nie wie, kiedy roboty się zakończą. - Sam jestem ciekaw - wzdycha Klemann.
Jedno jest pewne - sytuacja jest już opanowana. Ścieki odprowadzane prawidłowo, woda dostarczana.
Czytaj e-wydanie »Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje