Temat na ostatniej sesji powiatowej poruszył radny Aleksander Mrówczyński. Stwierdził, że drzewo zasłania sygnalizator, co może w najbliższej przyszłości skończyć się wypadkiem.
Okazało się, że każdy problem widzi nieco inaczej. Starosta Stanisław Skaja zauważył, że na skrzyżowaniu nie jest tak źle, a sygnalizator jest dobrze widoczny dla kierowców. Zastanawiał się przy tym głośno nad kątem wykonania zdjęcia przez jedną z gazet, z którego wynikało, że sygnalizator nie jest jednak widoczny. Wicestarosta Przemysław Biesek dodał, że i on nie rozumie zamieszania. Poinformował, że jeździ tamtędy osobiście i sygnalizator widać. - Dla mnie to demonizowanie problemu - powiedział. - Jeszcze dziesięć minut przed skrzyżowaniem sygnalizator jest widoczny. Jeżeli kierowcy jadą poprawnie i z odpowiednią prędkością są w stanie zauważyć sygnalizator w odpowiednim momencie.
Biesek poinformował jednak, że mimo wszystko drzewo zostanie wycięte. Stanie się to po uprawomocnieniu podjętej już decyzji.
Czytaj e-wydanie »