Krystyna Perszewska na ostatniej sesji jako jedyna otrzymała Medal Juliana Rydzkowskiego z rąk Mirosława Janowskiego, przewodniczącego rady miejskiej. Drugi powędrował do szafy - burmistrz ma go przechować dla nowej rady, by uczyniła z niego dobry użytek.
Sesja miała inny niż zwykle charakter, bo oprócz kawy na stołach pojawiły się ciasteczka i cukierki - widomy znak, że samorząd chce na słodko zakończyć tę kadencję.
Słodko było też w uszach. Tylu podziękowań jeszcze tu chyba nie słyszano. - To były najprzyjemniejsze lata w moim życiu - rozmarzył się Andrzej Dolny. - Siedziałem między Marcinem i Bogdanem i mam nadzieję, że w tym samym składzie spotkamy się w grudniu. To miłe tworzyć historię Chojnic.
Piotr Pawlicki przypominał, że wszystko zaczęło się z hukiem, ale dzięki wstawiennictwu z góry zakończyło w zupełnie innej tonacji. - Żeby Ewangelia była wyznacznikiem relacji między ludźmi - apelował na przyszłość.
- Dużo razem przeszliśmy - mówił do kolegów z opozycji burmistrz Arseniusz Finster. Nie wierzyłem, że będziemy mogli normalnie ze sobą rozmawiać. To nieprawda, że rada jest maszynką do głosowania, włożyliśmy sporo pracy w tę kadencję.
A Mirosław Janowski przypomniał, że za radnymi są 44 sesje i 510 uchwał, niezliczone godziny pracy w komisjach. - A frekwencja wyniosła 94 proc. - chwalił. - Byliście państwo zdyscyplinowani i pracowici.
Na koniec dla wszystkich były dyplomy i książki - także dla przedstawicieli samorządów osiedlowych. Specjalne podziękowania odebrał Robert Wajlonis, dyrektor generalny miasta.