Lider Wspólnoty w Chojnicach to Piotr Stanisławski, lat 25. Jak tłumaczy, Wspólnota Małych Ojczyzn to fajna alternatywa dla miasta, bo typowo samorządowa.
- Nasz ruch bazuje na oddolnych inicjatywach - mówi. - Słuchamy głosu lokalnych środowisk, nie jesteśmy partią. Chodzi nam o merytoryczną dyskusję, a nie o konflikty.
Jak dodaje, stowarzyszenie jest otwarte dla wszystkich, także dla tych, którzy jednak jakąś legitymację mają. Mile widziani są w nim radni, samorządowcy, działacze osiedlowi, członkowie organizacji pozarządowych. Jednym z punktów programu jest nacisk na tężyznę fizyczną, bo ma to zapobiegać uleganiu pokusom współczesnego świata...
- Najbardziej odpowiada nam profil Projektu Samorządność, więc zdecydowaliśmy się na współpracę - mówi Stanisławski, ale nie bardzo chce odsłaniać kulisy, z kim jeszcze rozmawiał o ewentualnej koalicji.
Podkreśla jedynie, że wierzy w to, że Projekt Samorządność nie poprzestanie na słowach, że będzie realnie działać. A Wspólnota w Chojnicach dopiero raczkuje, bo powstała dopiero dwa tygodnie temu.
I zaprasza - nawet tych, którzy są w PiS czy PO...