https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Za mało pieniędzy na granty w kulturze i sporcie

MARIA EICHLER
Wiceburmistrz Edward Pietrzyk ma powody do zmartwienia...
Wiceburmistrz Edward Pietrzyk ma powody do zmartwienia... Aleksander Knitter
Dwie komisje codziennie czytają aplikacje stowarzyszeń, być może do wtorku uporają się z decyzjami.

A te na pewno nie będą łatwe. W piątek miała się skończyć ocena merytoryczna wniosków, których jest 53 na sport i 33 na kulturę. Co ciekawe, jest ogromna różnica w apetytach stowarzyszeń i w możliwościach miejskiej kasy.

- Na sport mamy ok. 450 tys. zł, a wniosków na 1 mln 200 tys. zł - wyjaśnia wiceburmistrz Edward Pietrzyk, który nadzoruje przyznawanie grantów. - A na kulturę jest w tej transzy 120 tys. zł, zaś stowarzyszenia chciałyby dostać 360 tys. zł.

Jak wynika z tego zestawienia, komisje będą musiały użyć nożyczek i kto wie, jak to się skończy...
Już teraz wiadomo, że odrzuciły siedem wniosków. Trzy z kategorii sport, głównie z powodu przedłożenia ofert niezwiązanych z celami stowarzyszeń; cztery z kultury, bo wystąpiły w nich błędy kosztorysowe albo oferty nie korespondowały z celami stowarzyszenia, albo nie były podpisane przez upoważnione do tego osoby.

Do wtorku komisje chcą się uporać z robotą, która jest w tym roku wyjątkowo żmudna, bo jest wspólne czytanie aplikacji i potem dyskusja, a pikanterii sprawie dodaje fakt, że z uwagi na zmienione przepisy o zasiadaniu w komisjach o wnioskach sportowych wypowiadają się ludzie raczej znający się na kulturze, odwrotnie zaś jest w drugiej kategorii. Chodzi o to, by uniknąć posądzenia o stronniczość.
- To na pewno bardzo niekomfortowe dla nas - wzdycha Pietrzyk. - Ale tak zarządził ustawodawca i musieliśmy się do tego dostosować.

Czytaj e-wydanie »
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska