https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojnice. Zastraszyć przed walnym?

ANNA KLAMAN
Prawnicy Spółdzielni Mieszkaniowej pracują właśnie nad pozwem wobec byłego prezesa Damiana Pilackiego. Chcą w sądzie wywalczyć 50 tys. zł odszkodowania na cele charytatywne.

Na klatkach schodowych w blokach mieszkańcy czytają ostatnio zagadkowe oświadczenie zarządu. - Pojawiające się w prasie, jak również na ulotkach, informacje dotyczące Spółdzielni Mieszkaniowej są nierzetelne i nieprawdziwe, a ich jedynym celem jest wprowadzenie destabilizacji w Spółdzielni - pisze zarząd.

Można też przeczytać, że przeciwko autorom nieprawdziwych informacji będą złożone pozwy o naruszenie dóbr Spółdzielni oraz za pomawianie zarządu. Spółdzielnia chce wymóc sądownie, by Pilacki wpłacił odszkodowanie na cele charytatywne. Przewodniczącego rady nadzorczej Henryka Mollina zapytaliśmy, za co ma ono być i jak wysokie. - Rozważamy, czy nie wystąpić o 50 tys. zł od pana Pilackiego - odpowiada.

Mollin twierdzi, że Pilacki powiela nieprawdę. - Jego koronnym argumentem jest, że gdy był odwoływany, pół roku pracy było za krótkim okresem, by coś dla spółdzielni zrobić. A teraz krytykuje obecny zarząd za cztery miesiące pracy - mówi.
Mollin zauważa, że w tym roku ocieplonych będzie 18 bloków, a w przyszłym roku aż 46. - Mamy już projekt na remont tzw. "blaszaka" przy Młodzieżowej, a nastąpi to w przyszłym roku. Szykujemy się też na poważnie do budowy osiedla z 124 mieszkaniami - podkreśla.
- Pan Pilacki obecnemu zarządowi do pięt nie urasta - mówi Mollin. - A prezes Jakub Chmurzyński poza tym, że jest bardzo dobrym prezesem, jest także pracusiem, który z racji budowlanych kwalifikacji jest cennym nabytkiem.

O komentarz poprosiliśmy Damiana Pilackiego. Usłyszeliśmy od niego, że trudno mu się odnieść do tak sformułowanego pisma, niepopartego żadnymi wiarygodnymi faktami. Uważa, że zarząd prowadzi politykę zastraszania spółdzielców, czyli przysłowiowe strachy na lachy. Dlaczego? Grupa kilkunastu osób zbiera właśnie podpisy pod wnioskiem o zwołanie nadzwyczajnego walnego w celu odwołania obecnej rady nadzorczej. - Jesteśmy na etapie domykania listy - mówi Pilacki. - Przekażemy ją jeszcze w grudniu.
Pilacki ocenia, że nie można mu nic zarzucić i pyta, czy nieprawdą jest to, że była wiceprezeska Agata Zachwieja ustaliła adres IP komputera Marka Pestki, z którego wysyłano obraźliwe komentarze, czy też to, że pracownicy podpisywali lojalkę. Do tematu wrócimy.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

g
grzes
Dlaczego pod pismem na klatkach schodowych figurują tylko nieczytelne podpisy. Czy brakuje odwagi zarządowi, aby podpisać się z imienia i nazwiska. Może łatwiej kogoś atakować z pozycji tchórza. Czas na zmianę towarzyszy z zarządu, bo spółdzielnia coraz bardziej przypomina komunę.
n
nick
Ja też czytałam tą ulotkę zarządu i nie bardzo wiem, jaką nieprawdę powiela ten Pilacki. Jestem oburzona takim stylem wypowiedzi, że zarząd zamierza karać tych, co teraz zbierają podpisy. Myślę, że to świadczy o słabości władzy, gdyż władza powinna umieć nie tylko się chwalić, ale również umieć przyjmować krytykę, a tak zachowuje się jak dziecko w pisakownicy, któremu ktoś chce odebrac zabawki. Po prostu wstyd.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska