Chojniczanka przystąpi do meczu z Miedzią w optymalnym zestawieniu. Urazy Tomasza Mikołajczaka i Huberta Wołąkiewicza, których doznali w ostatnim spotkaniu przeciwko Chrobremu Głogów okazały się niegroźne. Dodajmy, że nikt nie pauzuje z powodu kartek.
- Nie skupiamy się, że to jest mecz na szczycie, ale na tym by rozegrać dobry i skuteczny mecz w ataku i obronie - mówi Krzysztof Brede, trener Chojniczanki. - Nic nie będziemy zmieniać w naszej filozofii. Dalej chcemy dużo kreować w ofensywie i zabezpieczać w defensywie. Mówiąc wprost:chcemy grać w piłkę, a nie tylko czekać na błędy rywali i potem je wykorzystywać. O wyniku tradycyjnie zdecyduje dyspozycja dnia i umiejętność wykorzystania stworzonych sytuacji, zarówno po akcjach, jak i stałych fragmentach - dodaje szkoleniowiec.
Chojniczanie jeśli chcą wygrać i wrócić na fotel lidera, z którego spadli po ostatnim remisie w Głogowie, muszą zacząć strzelać gole. A z tym ostatnio jest kiepsko. Na stadionie przy ul. Mickiewicza kibice nie widzieli bramki zdobytej przez miejscowych już od 3 spotkań. Niemoc strzelecka trwa dokładnie 335 minut. Ostatni raz chojniczanie widzieli piłkę w bramce rywali dokładnie 10 września w meczu z GKS Tychy wygranym 3:0.
Więcej wiadomości sportowych, zdjęcia, wideo, relacje live na www.pomorska.pl/sport
Miedź miała kryzys w drugiej połowie września, kiedy przegrała trzy mecze z rzędu, ale od tego momentu wygrała trzy spotkania i jedno zremisowała. To spowodowało, że wróciła na czoło tabeli. Chojniczanie będą musieli szczególnie uważać na Jakuba Vojtusa (6 goli) oraz na Wojciecha Łobodzińskiego (4), a także Łukasza Gargułę, Marquitosa i Przemysława Mystkowskiego (po 3).
Sportowe Podsumowanie Weekendu - odcinek 31.
Spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie i tylko nie wiedzieć dlaczego Polsat Sport, nie zdecydował się na jego transmitowanie, po raz kolejny pokazując mecze z południa Polski...
DOŁĄCZ DO NAS NA FACEBOOKU