https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chojniczanka podejmie Wisłę. Przeciwko siebie staną trenerzy-przyjaciele

TOMASZ MALINOWSKI
Obaj szkoleniowcy potrafią ekspresyjnie reagować na boiskowe wydarzenia.
Obaj szkoleniowcy potrafią ekspresyjnie reagować na boiskowe wydarzenia. Fot. Monika Smól i Paweł Skraba
W niedzielę Chojniczanka podejmie Wisłę Płock. Spotkanie intryguje z trzech powodów: zmierzą się beniaminkowie, mecz pokaże Orange Sport, a przeciwko siebie staną trenerzy-przyjaciele.

W roli gospodarza wystąpi Mariusz Pawlak, rocznik 72, dziś trener Chojniczanki. Podejmie Marcina Kaczmarka, dwa lata od siebie młodszego, obecnie opiekuna Wisły Płock.

Wspólne losy

Dwie dekady temu byli zawodnikami i kolegami w gdańskiej Lechii. Kaczmarek był ostoją defensywy, Pawlak znakomicie wywiązywał się z roli defensywnego pomocnika. Później ich drogi się rozeszły. Spotkali się ponownie dopiero w Grudziądzu. Był 2008 rok. Tamtejszą Olimpię prowadził, z powodzeniem, Marcin Kaczmarek, zaś Mariusz Pawlak był jej podstawowym zawodnikiem i także kapitanem zespołu. Obaj dżentelmeni, przy udziale pozostałych zawodników, wywalczyli dwa awanse - najpierw do drugiej, a potem pierwszej ligi. Marcin prowadził grudziądzan w pierwszym sezonie na zapleczu ekstraklasy. Mariusz podjął wyzwanie samodzielnej pracy trenerskiej i objął opiekę nad Zniczem Pruszków.

W minionym sezonie obu szkoleniowców połączył podobny sukces: ich zespoły wywalczyły awans do I ligi. Pawlak dokonał historycznego wyczynu w Chojnicach, Kaczmarek wyciągnął z ligowej otłchłani płocką Wisłę. Za kilkadziesiąt godzin dojdzie więc do bezpośredniego starcia beniaminków.

Znamy się od dziecka

- Co cenię u Mariusza - zastanawia się trener Kaczmarek. - Przede wszystkim był bardzo dobrym piłkarzem. Miał wiele przymiotów, którymi imponował pozostałym członkom drużyny. I potrafił dzielić się nimi. Zresztą myślę, że wiele z tego przekazuje również obecnie, już w roli trenera. Znamy się właściwie od dziecka, graliśmy w jednej drużynie. Potem, był czas, że rywalizowaliśmy przeciwko sobie. Mariusz jest bardzo utytułowanym zawodnikiem. Zdobył mistrzostwo Polski, krajowe trofea - Ligi, Polski i Superpuchar. O ile sobie przypominam rozegrał w klubach ekstraklasy blisko 250 spotkań. Gdy przyszedł do Olimpii, potrafił znakomicie odnaleźć się w nowej sytuacji w jakiej się znaleźliśmy, ja-trener, on - zawodnik.

Wielokrotnie wracaliśmy razem z Grudziądza do domów w Gdańsku i oczywiście cały czas rozmawialiśmy o piłce. - Nadużyciem byłoby z mojej strony powiedzieć, że czekający nas mecz zapowiada się jako pojedynek... mistrza z uczniem". Mariusz był zawsze dobrym obserwatorem i jeszcze podczas czynnej kariery zawodniczej mógł czerpać wiele z dorobku takich szkoleniowców, jak: Liczka, Radolsky, Engel czy Wdowczyk. Jeżeli skorzystał ze współpracy ze mną, to mogę się tylko cieszyć.

Stąpa twardo po ziemi

- Fajnie, że się spotkamy - nie ukrywa radości Mariusz Pawlak. - Wychowywaliśmy się jako zawodnicy ligowi wspólnie, wiele nas łączy, choć później równie często przyszło nam ze sobą konkurować na boisku. Mam duży sentyment do Marcina. Podziwiam go, że w tak krótkim czasie potrafił już tyle osiagnąć - myślę o trzech awansach do I ligi. Zasłużył w pełni na prowadzenie zespołu w ekstraklasie. Najbardziej cenię go jednak za osobowość. Ani na jotę nie zmienia się. Stąpa twardo po ziemi, a tacy ludzie w sporcie są wyłącznie do naśladowania. Myślę, że mamy chyba nawet podobne charaktery.

- W niedzielę będziemy jednak obaj w pracy. Każdy z nas ma inne, wyznaczone przez siebie, cele. Nie doszukiwałbym się jednak w tym meczu żadnych sensacji. Czy też podbijał bębenek, że to my a nie nasze zespoły bedą ze sobą rywalizować. Akurat jedną z ważniejszych życiowych dla mnie decyzji, że zostanę szkoleniowcem podjąłem dużo wcześniej, niż gdy współpracowaliśmy ze sobą w Grudziądzu. Przez jakiś czas pozostawałem bowiem asystentem Dariusza Wdowczyka, prowadzącego stołeczną Polonię.

Mecz Chojniczanka - Wisław niedzielę o godz. 12.30. Relacja na żywo na ww.pomorska.pl

Czytaj e-wydanie »Lokalny portal przedsiębiorców
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska