https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Chuchać i dmuchać na "Szubiego"

TOMASZ FROEHLKE, [email protected], tel. 52 326 31 91
Podstawowy rozgrywający Anwilu w tym sezonie spędza na parkiecie średnio prawie 27 minut w każdym meczu.
Podstawowy rozgrywający Anwilu w tym sezonie spędza na parkiecie średnio prawie 27 minut w każdym meczu. Fot. Piotr Kieplin
Krzysztof Szubarga ciągle nie trenuje i to jest największe zmartwienie trenera Igora Griszczuka. Ostatni mecz ligowy Anwil zagrał... 16 marca, pokonując na własnym parkiecie Znicz Jarosław 72:68.

Potem odbył się w Lublinie Mecz Gwiazd PLK, ana który nominację otrzymał podstawowy rozgrywający - Szubarga. Ale jego udział był czysto symboliczny - wyszedł w pierwszej piątce tylko na kilka sekund, po czym został zmieniony i już do gry nie wrócił. Wszystko za sprawą mocno zbitego uda podczas meczu ze Zniczem. Lekarze zalecili zawodnikowi przerwę w treningach i intensywną rehabilitację. Kolejne badania zostały zaplanowane na najbliższy piątek.

Kiedy zagrają?

Może się zdarzyć, że będzie już wszystko w porządku, ale i tak popularny "Szubi" nie zagra w przedostatnim meczu ligowym rundy zasadniczej (środa w Stalowej Woli o 18.00). Ale może również się okazać, że nie będzie jeszcze mógł wrócić do treningów, co i tak już jest kłopotem dla trenera Griszczuka.

Rola Szubargi w zespole Anwilu jest niepodważalna - to mózg zespołu ze średnimi prawie 12 pkt. i 7 asyst w meczu. Dlatego lekarze i specjaliści od odnowy biologicznej w klubie robią wszystko, aby jak najszybciej zawodnik doszedł do pełni sprawności. Jego udział w spotkaniu w Stalowej Woli może nie być konieczny, ale do rozegrania zostanie jeszcze szlagierowe spotkanie z Asseco Prokomem Gdynia. Nadal jednak nie wiadomo, kiedy się odbędzie. Termin mają ustalić władze Polskiej Ligi Koszykówki w porozumieniu z TVP, która zapowiadała transmisję w TVP Sport. Najbardziej prawdopodobny jest piątek, 16 kwietnia, ale z kolei kłopoty ma telewizja i nie wiadomo jeszcze, czy kanał TVP Sport nie zostanie zlikwidowany. Trzeba po prostu uzbroić się w cierpliwość i czekać na wiarygodne informacje.

Jutro też okaże się, czy cała kolejka ligowa, zaplanowana na najbliższą środę, nie zostanie przełożona o kilka dni. Jeśli w Eurolidze Asseco Prokom Gdynia po raz drugi pokona grecki Olympiacos Pireus, dojdzie doi rozstrzygającego spotkania na wyjeździe (właśnie 7 kwietnia). W tej sytuacji cała kolejka PLK zostanie przesunięta na sobotę (10 kwietnia), w wszystkie mecze będą zaczynać się o tej samej porze.

Przypomnijmy, że Anwil ma jeszcze szansę na pierwsze miejsce w tabeli po rundzie zasadniczej, choć ma na razie ma punkt straty do Asseco Prokomu, a na wyjeździe przegrał 78:91. Ale rywali z Gdyni czeka jeszcze nie tylko wyjazd do Włocławka, ale także trudny mecz u siebie z PGE Turowem Zgorzelec.

Zapowiadają się duże emocje.

Grali w tajemnicy

Korzystając z długiej przerwy w lidze, Anwil zdecydował się jednak na rozegranie sparingu. Dziś zmierzył się we własnej hali z liderem II ligi i aspirującą do awansu Astorią Bydgoszcz. Mecz nie był dostępny na kibiców i mediów, trenerze nie podawali do publicznej wiadomości wyniki i zdobywców punktów.

Poza Szubargą wszyscy pozostali zawodnicy są w pełni zdrowi, a do Włocławka wrócił już z USA Rashard Sullivan, który jest świeżo upieczonym ojcem malutkiej Sidney.

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska