https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciechocinek. Afery pod tężniami ciąg dalszy... Miał być pawilon ogrodowy, jest hotel

Adam Willma [email protected] tel. 052 61 99 924
Jeśli naruszony został miejscowy plan zagospodarowania, trzeba będzie hotel rozebrać.
Jeśli naruszony został miejscowy plan zagospodarowania, trzeba będzie hotel rozebrać. Fot. Adam Willma
Po publikacji "Gazety Pomorskiej" prokuratura nagle przejrzała na oczy i znalazła kozła ofiarnego. Czy ekskluzywny pensjonat w sercu Ciechocinka rozniosą buldożery?

Historię dziwnej transakcję w kurorcie szczegółowo opisaliśmy przed rokiem. Przypomnijmy: tam, gdzie mógł stanąć jedynie "parterowy pawilon usługowo-handlowy o charakterze architektury ogrodowej", wyrósł wytworny wielokondygnacyjny pensjonat.

Prokurator odzyskuje wzrok

Przetarg na grunt w samym centrum miasta ogłoszono w 2003 roku. Cena jak na tamte czasy była zaporowa 450 tys. zł.

Znalazł się jednak nabywca - miejscowy właściciel wytwórni artykułów plastikowych Andrzej Waldowski. Biznesmenowi sprzyjało szczęście - na parkowej działce drzewa zaczęły usychać, inne okazały się poważnym zagrożeniem dla okolicznych mieszkańców, więc urzędnicy wydali zgodę na ich usunięcie. Później rozpoczęła się inwestycja...

Na monity wszyscy pozostawali głusi. Powiadomiona o sprawie prokuratura w grudniu 2007 roku umorzyła wszystkie jej wątki nie dopatrując się "znamion czynu zabronionego". Zdaniem prokurator Bernardety Paprockiej z Rypina (prokuratorzy z Aleksandrowa Kujawskiego wyłączyli się ze sprawy), winy nie ponosiła ani szefowa wydziału budownictwa w aleksandrowskim starostwie, ani nadzór budowlany, ani burmistrz Ciechocinka i jego urzędnicy. Sąd Rejonowy nie pozostawił suchej nitki na decyzji rypińskiej prokuratury.

Na początku lipca do sądu wpłynął jednak akt oskarżenia przeciwko Nataszy R., naczelniczce wydziału budownictwa i inwestycji w aleksandrowskim Starostwie Powiatowym.

Natasza R. jako fachowiec nie zauważyła tego, co widzieli sąsiedzi Waldowskiego: że budynek ma o jedną kondygnacje za dużo oraz że zajmuje o 30 procent więcej działki niż to wynika z uzgodnień. A przede wszystkim - że nie jest małym sklepikiem, a całkiem pokaźnym hotelem.

Umowa na raty

Oskarżając Nataszę R. pani prokurator uwolniła jednocześnie od podejrzeń inne osoby zamieszane w sprawę zmutowanego pawilonu. Warto jednak zadać pytanie, jak to możliwe, że elementarnej niezgodności z planem miejscowym nie dostrzegł projektant Willi Nowej, profesor Jan Tajchman z Torunia?

Jak to możliwe, aby sprzeczności z planem nie dostrzegł kierownik włocławskiej delegatury Urzędu Ochrony Zabytków, który pozytywnie zaopiniował projekt?

Jak to możliwe, że nie zauważył tego prokurator Sławomir Korzeniewski z Aleksandrowa, który umorzył postępowanie z braku znamion przestępstwa?

Przede wszystkim jednak - jak to możliwe, żeby burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz, który w imieniu miasta kilka razy wystawiał działkę na przetarg, a później podpisywał akt notarialny, nie zainteresował się sprzecznością z planem, który znał doskonale.

Nonszalancja Dzierżewicza jest szczególnie zadziwiająca. Już podczas podpisywania aktu notarialnego burmistrz zapomniał wpisać do umowy notarialnej punkt nakładający na kupującego obowiązek rozpoczęcia budowy "obiektu jaki przewidziany jest do realizacji" w ciągu jednego roku od nabycia działki i zakończenia jej w ciągu trzech lat.

Zapis taki pojawia się dopiero w aneksie do umowy zawartym przez strony dwa lata (!) później. Paradoksalnie, w czasie gdy burmistrz po raz drugi spotkał się z inwestorem u notariusza, budowa jeszcze nie ruszyła. Ponieważ w tajemniczy sposób zaginęło kilka dzienników budowy, nie udało się stwierdzić dokładnie, kiedy Waldowski ruszył z budową; według biegłego nie mogło to jednak nastąpić wcześniej niż 22 lipca 2005 roku. Tymczasem drugi akt notarialny pochodzi z marca tegoż roku.

Dwie drogi gratis

W takiej sytuacji prokuratorskie oskarżenie Nataszy R. może być dla Waldowskiego podwójnie złą wiadomością. Wobec budynku, który powstał z naruszeniem planu miejscowego, nie można zastosować legalizacji, jedyną drogą jest rozbiórka. Po drugie: jeśli wzniesiony obiekt nie był budynkiem "jaki przewidziano do realizacji", miasto może domagać się 500 tysięcy złotych kary umownej.

Paweł Szczęsny, szef komisji rewizyjnej w Radzie Miasta nie ma wątpliwości, że obiekt został wybudowany niezgodnie z planem miejscowym: - Taki zapis znalazł się również w naszych ustaleniach.
Wiceprzewodniczący Rady Wojciech Zieliński zapowiada, że jeśli prawo zostało złamane, gmina na pewno upomni się o pół miliona kary: - Dla nas takie pieniądze oznaczają budowę dwóch dróg w mieście.

Do rozwiązania sprawy jeszcze daleko, bo przepisy budowlane w tej kwestii są bardzo powikłane. Pierwszy ruch (uchylenie pozwolenia na budowę) mogłoby wykonać Starostwo Powiatowe, ale...
Szefową wydziału budownictwa jest oskarżona Natasza R.: - O jakim naruszeniu prawa pan mówi? Na razie to tylko oskarżenie, nie ma żadnego wyroku. Jeśli ktoś może w tej sprawie coś zrobić, to Państwowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego.

Szef PINB w Aleksandrowie Zbigniew Kędzierski: - My badamy jedynie zgodność z pozwoleniem na budowę, plan miejscowy nas nie interesuje. To sprawa starostwa.

Wojewódzki inspektor nadzoru budowlanego, Stefan Markowski: - Jestem zdumiony, że prokurator nie poinformował o sprawie wojewody, który mógł ocenić zgodność pozwolenia z planem.

Wojewoda może jednocześnie stwierdzić nieważność pozwolenia na budowę. Wówczas inwestorowi pozostaje zwrócić się do... burmistrza, który może wydać zaświadczenie o zgodności z planem.

Na życzliwość burmistrza inwestor z Ciechocinka mógł do tej pory liczyć.

Komentarze 109

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zz
A mnie sie podoba Villa Nova i uwazam, ze sensowniejszy jest hotel z kawiarnia i restauracja niz kolejny pawilon handlowy . . .
G
Gość
Burmistrz renegocjował umowę i wszystko gra.
G
Gość
Przedawniło się?
G
Gość
Burmistrz nie po raz pierwszy działa niezgodnie z prawem. Nie ponosi za to żadnych konsekwencji. Podobnie działają jego ludzie. Odbywa to się przy akcrptacji co pewnych miejscowych jego przyjaciół. Może gdy doprowadzi do nieszczęścia, ktoś starci życie to co pewnym otworzą się oczy. Albo też wzrośnie poparcie dlatego złodzieja. Jak na razie końca nie widać jego kryminalnej działalności przy akceptacji Rady Miasta z przewodniczącą i radnymi.
G
Gość
ja pracuję pod tężniami cztery lata. PRezes jest wymagający, ale sprawiedliwy. Tępi nygusów i dobrze, wymaga, ale i nagradza. Jak patrzę na to, jak się wielu pracowników opieprza, to ja się prezesowi nie dziwię. Musi dbać o to, by ludzie mieli pracę, a klienci byli zadowoleni. A pracownicy, którzy srają we własne gniazdo nie rozumieją, że od kuracjuszy czyli naszych klientów zależy, czy będziemy mieli pracę.
Jak ktoś pracuje to ma dobrze. Jak ktoś się leni i dostaje za to zjeby, to lata potem po forach zamiast pracować.

jeśli cytujesz tekst filmu Barei'MIS" to on brzmiał tak....ale to inna epoka...

""Czasem, aż oczy bolą patrzeć, jak się przemęcza dla naszego...., prezes ....., naszego ....... Ciągle pracuje! Wszystkiego przypilnuje i jeszcze inni, niektórzy, wtykają mu szpilki. To nie ludzie - to wilki! To mówiłem ja -.... Niech żyje nam prezes sto lat!""""
a
asent admirable
ja pracuję pod tężniami cztery lata. PRezes jest wymagający, ale sprawiedliwy. Tępi nygusów i dobrze, wymaga, ale i nagradza. Jak patrzę na to, jak się wielu pracowników opieprza, to ja się prezesowi nie dziwię. Musi dbać o to, by ludzie mieli pracę, a klienci byli zadowoleni. A pracownicy, którzy srają we własne gniazdo nie rozumieją, że od kuracjuszy czyli naszych klientów zależy, czy będziemy mieli pracę.
Jak ktoś pracuje to ma dobrze. Jak ktoś się leni i dostaje za to zjeby, to lata potem po forach zamiast pracować.
M
Mieszaniec
"Przyszłość dla Ciechocinka" - po co pracować lepiej nic nie robić wzorem Lesia i Aldony.Dopływ characzu od mieszkańców i kuracjuszy zapewniony. Na kolesi można liczyć. Kowalski wesprze z anteny. To co już jest można zburzyć. Ruiny przy Grzybku i przy Zdrowej są tego dowodem. Zaangażowanie gangu Lesia D. z Aldoną N. godne naśladowania. Święta za pasem urzędnicy i radni muszą dostać podwyżkę za ciiiiiiiiiiiiiiięęęęęęęęęęęęęęęęęęężżżżżżżżżżżżżżżżżżkkkkkkkkkkkąąąąąąąąąąą ppppppppppppppprrrrrrrrrrrrrrrraaaaaaaaaaaaacccccccccccccęęęęęęęęęęeeeeeee.
G
Gość
Nic się nie dzieje. Wszystko zostanie tak jak już jest. Przestrzeganie prawa dotyczy maluczkich, a nie kumpli burmistrza.

tego się można było spodziewać-polskie realia!
G
Gość
Nic się nie dzieje. Wszystko zostanie tak jak już jest. Przestrzeganie prawa dotyczy maluczkich, a nie kumpli burmistrza.
G
Gość
Czy ktoś wie co się dzieje z ta sprawa???
czy porostu ja wyciszają...
G
Gość
To początek miasto zmieni oblicze znikną rudery pojawią się nowe piękne budynki nasi radni nad tym pracują .
G
Gość
Wszyscy włożyli dziubki w kubełki. Czekamy na przedawnienie? A to Polska właśnie.
k
kontroler konserwatora zab
a ja słyszałem ze Pan Waldowski dostał pozowlenie żeby właśnie dobudować jeszcze dwa piętra i rozbudować w stronę placu Gdańskiego.

ma byc obiekt metrażem większy niz sanatorium pod Tężniami!
najważniejsze ze dają możliwości ludziom którzy potrafią coś zrobić dla Ciechcinka.

uważam ze powienien jeszcze powalcztyc o 4 p[ietra i zrobic na samej górze taras widokowy na cały ciechocinek parki i tak żeby wisłe było widac!
k
konserwator zabytków
a ja słyszałem ze Pan Waldowski dostał pozowlenie żeby właśnie dobudować jeszcze dwa piętra i rozbudować w stronę placu Gdańskiego.

ma byc obiekt metrażem większy niz sanatorium pod Tężniami!
najważniejsze ze dają możliwości ludziom którzy potrafią coś zrobić dla Ciechcinka.
G
Gość
Panie od tej Kawiarni daj Pan spokój dogadajcie sie
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska