https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Ciechocinek. - Nie jestem dziką lokatorką - uważa mieszkanka budynku dawnej stołówki liceum

Jadwiga Aleksandrowicz
- To są rachunki za mieszkanie - pokazuje Wiesława Ogrodowska
- To są rachunki za mieszkanie - pokazuje Wiesława Ogrodowska
Wiesława Ogrodowska zdenerwowała się, gdy przeczytała w gazecie, że nie ma prawa do mieszkania. Przyniosła do redakcji dokumenty, pokazujące, że ma meldunek, a za mieszkanie płaciła.

- Przecież ja tam jestem zameldowana od dwudziestu sześciu lat - denerwuje się kobieta. - Nie jestem dzikim lokatorem. Mieszkam z synem i konkubentem, który latami płacił za to mieszkanie. To nie- sprawiedliwe, by nazywać nas dzikimi lokatorami - pokazuje pliki dowodów wpłaty za mieszkanie i pismo o przyznanej jej przez miasto dotacji, gdy nie miała na czynsz.

- Pan dyrektor liceum dwa lata temu obiecywał mi wymianę okien i naprawę dachu, bo deszcz leje się do mieszkania.Zagroziłam, że nie będę płacić czynszu, jeśli tego nie zrobi. Nie zrobił, wiec przestaliśmy płacić - przyznaje. Ostatni rachunek za mieszkanie, wpłacony do kasy liceum, pochodzi z października 2008 roku.

Wiesława Ogrodowska mieszka w budynku dawnej stołówki LO. Po pożarze Sali Malinowej, która służyła jako sala gimnastyczna dla uczniów liceum, powiat postanowił zbudować nową salę do ćwiczeń fizycznych. Budowa wymaga jednak rozbiórki budynku dawnej stołówki. Pojawił się jednak problem: kto ma dać mieszkanie Wiesławie Ogrodowskiej, mieszkającej tam z synem i konkubentem. Miasto twierdzi, że powiat, bo to jego budynek, starosta - że miasto, bo to mieszkańcy Ciechocinka, którzy już raz, w roku 1993, mieli nakaz eksmisyjny. Nikt jednak tego nakazu przez 17 lat nie egzekwował. Przeciwnie, szkoła brała pieniądze za czynsz do października 2008 roku. Nakaz się przedawnił.

- W kwietniu odcięto nam prąd i wodę. Mamy tylko gaz z butli. Już nie mam siły żyć w tych warunkach. Burmistrz powiedział, że nie mam do niego przychodzić, bo mieszkania od niego nie dostanę - płacze kobieta.

W starostwie niecierpliwią się, bo chcieliby już zacząć budowę sali gimnastycznej dla LO.
- Chyba zaczekamy na kolejne postanowienie sądu o eksmisji, bo lokatorka nie płaciła też za prąd i wodę - mówi starosta. Chce jeszcze porozumieć się z miastem tak, by obie strony wycofały pozwy do sądów przeciw sobie i znalazły rozwiązanie w sprawie mieszkania dla Wiesławy Ogrodowskiej.

Komentarze 5

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
panie burmistrzu jak Pan może tak traktowac ta kobiete

a jakby to była pana siostra ???

ta która musiała przed prawem uciekac za granice
o
obywatel x
Żal tej pani należy jej lokal zastępczy skoro jest zameldowana i nie ważne czy lokal należy do starosty czy gminy, przecież istnieje przepis prawny. Widocznie p. burmistrz Dzierżewicz jest to osoba niekompetentna nie potrafi pomóc ludziom poszkodowanym. Przecież płacimy nasze podatki nie tylko dla służby administracyjne, policję itd. a także ludziom i na czym polega demokracja czyli ludzkie sprawy. To dobrze, że p. starosta oddał sprawę do sądu.
m
macenas
Pani ta nie ma prawa do mieszkania. Zapewne opłacała światło i wodę, co było ułamkiem należności płaconej z przyzwoitości. A może niech konkubent zabierze w końcu rodzinę do swego lokum?
J
Josef
podobno pani Wiesia tez z PSL
G
Gość
Jak widać to ta szkoła przynosiła niezłe dochody co niektórym.Ciekawe czy odprowadzali VAT i inne podatki a było z czego kuchnia,parking w wekend pełen 3złza godz.hotel.Dyr to członek PSL.
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska