Podczas żniw, roboty huk - bywa że rolnik pracuje do późnych godzin. Nie każdy sąsiad to zrozumie.
- Każdego roku w żniwa są donosy na rolników, którzy wykonując swoją pracę, zakłócają mir innych mieszkańców. Żniwa to poligon pracy. Nie można zachowywać się jak kukułka w gnieździe żywiciela, bo to rodzi konflikty. Praca rolnika jest uzależniona od aury. Czasem do godzin nocnych trzeba dokończyć koszenie lub zdążyć przed nadciągającym deszczem, wykorzystać okienko pogodowe - podkreśla Piotr Walkowski, prezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
Faktycznie, donosów nie brak.
W sierpniu głośna była sprawa gospodarza, którego praca przeszkadzała sąsiadce zajmującej działkę rekreacyjną. Mężczyzna koszący zboże po godzinie 22, dostał 500-złotowy mandat. To samo spotkało w zeszłym roku mieszkańca Oławy.
Przypominamy: Chuligan czy rolnik? Dostał mandat za ... żniwa po godzinie 22
Jeszcze przed żniwami, ze strony samorządu rolniczego padło kilka propozycji, które miałyby ułatwić gospodarzom wywiązywanie się z obowiązków. Jeśli chodzi o legendarne już konflikty z osobami, które przeniosły się z miast na wieś, WIR wskazał ministerstwu rolnictwa dwa pomysły:
- wprowadzenie w miejscowych planach zagospodarowania przestrzennego stref zurbanizowanych, w ich skład wchodziłyby obszary produkcji rolnej
- zakaz indywidualnych sprzedaży działek w wyznaczonej strefie produkcji
Resort ma się przyjrzeć bliżej propozycjom.
Sprawdź też: Mandaty dla kombajnistów. Rolnik z ironią: "Dorobić skrzydła, będą latać"
W piśmie do ministerstwa poruszono także kwestię poruszania się - po drogach publicznych - maszyn o szerokości 3 metrów. Chodziło o to, by kombajny mogły legalnie jeździć po drogach gminnych, powiatowych i wojewódzkich (w tym przypadku, krótkich, bo kilkukilometrowych odcinkach) - w określonym czasie (np. od początku lipca do końca sierpnia).
Nadzieje kombajnistów zostały rozwiane, propozycję oceniono negatywnie. "Z uwagi na szerokość, która może być nawet większa od szerokości jezdni, a także na wystające elementy zespołu tnącego, mogące stanowić bardzo duże zagrożenie dla użytkowników drogi, zwłaszcza dla pieszych i rowerzystów", czytamy w odpowiedzi, którą wystosowało w ostatnich dniach MRIRW.
Pojawił się w niej także wątek tamowania ruchu przez kombajny oraz ewentualnych uszkodzeń, na wąskich drogach, znaków drogowych czy innych elementów bezpieczeństwa. Kolejna kwestia - gorący, wakacyjny okres, kiedy na drogi tłumnie ruszają turyści.
Ministerstwo rolnictwa podkreśla, że zwróciło się w tej sprawie do resortu infrastruktury i budownictwa. Zebrano wiele opinii - m.in. od Komendy Głównej Policji, Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Krajowej Rady Zarządców Dróg Powiatowych czy Fundacji Zapobiegania Wypadkom Drogowym. Większość opiniujących była przeciw zmianie przepisów.
Źródło informacji: WIR
