Cisza wokół Polonii Bydgoszcz jest złudna. Sąd jej niestraszny?

Miasto, które ma 98,9 proc. udziałów, wstrzymało się wówczas od głosu. Prezes Andrzej Polkowski nie miał zatem wyjścia. Pod koniec marca złożył wniosek, ale poprosił, by z jego rozpatrzeniem wstrzymać się do 20 lipca. Miał nadzieję, że do tego czasu znajdzie się chętny do przejęcia od miasta większościowego pakietu akcji. Nic z tego jednak nie wyszło.

Przeczytaj także: Władysław Gollob: Zgłaszam gotowość do rozmów na temat uratowania Polonii Bydgoszcz

1 lipca prezydent Rafał Bruski zwołał konferencję prasową, na której poinformował o fiasku rozmów z Bydgoskim Towarzystwem Żużlowym Polonia (mniejszościowy udziałowiec spółki). Zdradził przy okazji warunki transakcji: 1229 złotych za pakiet kontrolny akcji (1 grosz za akcję). Ratusz gwarantował ponadto roczne wsparcie (2 mln zł brutto, ok. 1,6 netto). Takie pieniądze miały płynąć na Sportową do grudnia 2019.
Potencjalny nabywca musi się jednak liczyć z koniecznością spłaty blisko 4-milionowego zadłużenia. W poniedziałek sąd zajmie się sprawą Polonii. Stanie przed nim Andrzej Polkowski. Czy należy spodziewać się werdyktu o likwidacji spółki? To mało prawdopodobne. Prezes poinformuje bowiem sąd o tym, że rusza zapowiadana przez prezydenta Bruskiego ponowna procedura sprzedaży akcji i że na 30 lipca planowane jest zgromadzenie wspólników ŻKS Polonia SA w celu podjęcia uch-wały o korekcie budżetu.

Przypomnijmy, że chęć rozmów na temat zakupu akcji wyraził Władysław Gollob, wspominał też o tym Tomasz. Tymczasem bydgoscy żużlowcy, nie bacząc na zawirowania wokół klubu, przygotowują się do meczu z Lokomotivem Daugavpils (niedziela, 26 lipca godz. 17.00) w Bydgoszczy.

Wczoraj Szymon Woźniak i juniorzy kręcili próbne okrążenia w Gdańsku (w przyszłym tygodniu Wybrzeże ma przyjechać z rewizytą na Sportową), a Robert Miśkowiak, Patrick Hougaard ścigali się w szwedzkiej I lidze, zaś Andriej Kudriaszow w Rosji. Jutro Woźniak, Miśkowiak i Kudriaszow wezmą udział w turnieju o Puchar Św. Dominika w Gdańsku.