Jak straż miejska wywiązuje się ze swoich obowiązków? Zdania są podzielone. Jedni uważają, że strażników jest za mało, inni kojarzą tę formację wyłącznie z fotoradarem i wiążącymi się z nim mandatami. - Wiadomo, że kierowcy, którzy zostali ukarani za zbyt szybką jazdę, czasem kilkakrotnie - będą wypowiadać się o nas złośliwie - mówi Roman Witt, komendant Straży Miejskiej w Świeciu. - To nie znaczy, że źle spełniamy swoją rolę. To jedno z naszych zadań, przynoszące wymierne korzyści.
Nie chodzi tylko o wpływy do gminnej kasy. Mieszkańcy sami wskazują miejsca, gdzie chętnie, nawet codziennie, widzieliby strażnika z fotoradarem.
Co masz pod koszulą?
Nowa ustawa, o której chętnie przy różnych okazjach wypowiada się Janusz Dzięcioł, miałaby zapewnić straży miejskiej m.in. używanie paralizatorów, "kogutów" - gwarantujących prawa samochodów uprzywilejowanych oraz większych możliwości w zakresie przymusu bezpośredniego, przez który można rozumieć np. przeszukanie podejrzanej osoby. - Obecnie obowiązujące przepisy pozwalają tylko na obszukanie - wyjaśnia Witt. - To znaczy, że możemy tylko "opukać" podejrzanego, bez możliwości sprawdzenia zawartości kieszeni, plecaka czy też tego, co schował np. pod koszulką. Gdy zachodzi podejrzenie, że ktoś chce wnieść na imprezę na przykład nóż lub inny groźny przedmiot, jeśli nie znajdziemy go "opukując", musimy wezwać policję. Być może w Świeciu nie jest to problem, ale realia pracy w: Warszawie, Łodzi czy Katowicach są zupełnie inne - zaznacza. - To z myślą o kolegach pracujących w dużych ośrodkach miejskich wiążą się działania posłów, chcących zwiększyć kompetencje strażników. Im jest to bardzo potrzebne. My sobie jakoś radzimy.
Lepiej nie prowokować
Równie dyskusyjną kwestią są paralizatory i broń palna. Co do przydatności tej ostatniej, zdania są podzielone. - Nie jestem zwolennikiem tego, aby strażnicy nosili broń - mówi Witt. - Jej widok przynosi często niepożądane reakcje. Lepiej nie prowokować. Dobrze byłoby jednak mieć taką możliwość. Z zastrzeżeniem, że o każdorazowym wydawaniu decyduje komendant lub burmistrz.
Podobne zdanie ma Witt, jeśli chodzi o posiadanie uprzywilejowanych samochodów. W jego ocenie nie każde auto z logo straży miejskiej powinno mieć taki charakter. - W takiej komendzie jak nasza w zupełności wystarczy jeden samochód z "kogutem" - stwierdza.
Zarówno broń, jak i uprzywilejowane pojazdy, mogłyby poprawić komfort pracy podczas nocnych patroli. Dla poprawy efektywności w Świeciu od lat prowadzone są one wspólnie z policją. Z dwóch powodów. Obecność policjanta daje dużo większe prawa, po drugie dzięki takiemu posunięciu policja może zaoszczędzić benzynę, której niedostatek jest stałą bolączką.
Czy nowe uprawnienia usprawnią prace straży miejskiej? Na opinie czekamy pod nr (052) 33-24-575. Co myślą na ten temat grudziądzanie? 816