- Co właściwie zobaczyli na niebie trzej królowie?
- W Ewangelii Mateusza znajdziemy tylko kilka słów na ten temat. Wiemy, że mędrcy ze Wschodu przybyli do Jerozolimy i pytali, gdzie jest nowo narodzony król żydowski - ujrzeli bowiem jego gwiazdę na wschodzie. Astronomowie długo szukali niezwykłego zjawiska, które mogłoby się pojawić na niebie dwa tysiące lat temu. Udało się, kiedy pojawiły się komputery. Okazało się, że 17 czerwca minus pierwszego roku (czyli - licząc wg rachuby historyków - drugiego roku przed naszą erą) można było dostrzec coś wyjątkowego. Nie była to jednak gwiazda z warkoczem, do której przyzwyczaiła nas tradycja.
Ile kosztuje wynajęcie Gwiazdora?
- To znaczy, że gwiazda betlejemska nie była kometą?
- To mało prawdopodobne. Komety od zawsze "straszyły" ludzi. Zwiastowały wszelkie nieszczęścia: susze, głód, śmierć, nawet zburzenie Jerozolimy. Bano się ich, raczej nie kojarzono z królewskimi narodzinami. Mało tego: jasne komety pojawiały się na niebie dość często. Gdyby mędrcy mieli reagować na każde takie zjawisko, biegaliby do Betlejem średnio co 20 lat.
- Jeśli nie kometa, to co?
- Pamiętajmy, że mędrcy pochodzili ze Wschodu - w czasach Chrystusa w Mezopotamii astronomia była bardzo dobrze rozwinięta. Badacze obserwowali niebo i próbowali wróżyć na podstawie zbliżania się planet do siebie. I nagle, 17 czerwca, zobaczyli, jak dwie największe i najjaśniejsze planety na nieboskłonie - Wenus i Jowisz - zbliżyły się do siebie tak bardzo, że aż zlały się w jeden punkt. Nigdy wcześniej nie widzieli tak niezwykłego zjawiska. To musiało ich porazić. Mało tego - do złączenia doszło w gwiazdozbiorze Lwa, a lew był dla ówczesnego świata symbolem narodu żydowskiego. Znak dla mędrców był oczywisty.
- A jutrzejsza pierwsza gwiazdka? Też będzie planetą?
- Tak. Pojawi się tuż po zachodzie słońca, mniej więcej ok. godz. 16 powinniśmy zobaczyć Wenus - bardzo jasny punkt na niebie. Świeci też jasno Jowisz, który również może być kandydatem na wigilijną gwiazdkę. Bo na ten jeden wieczór nawet planety mogą stać się gwiazdami.
Czytaj e-wydanie »