- Najczęściej stoją spokojnie i skubią trawę na skraju lasu - opowiada nasza Czytelniczka. - Jednak zdarza się im również przebiegać przez jezdnię. Jeżdżę tamtędy codziennie i każdego dnia widzę jakieś potrącone zwierzę. Ostatnio był to martwy borsuk i jeż.
Na tym odcinku można jechać do stu kilometrów na godzinę. Zwierzę z rozpędzonym samochodem nie ma żadnych szans. - Nie raz byłam świadkiem, gdy kierowcom prosto przed maskę wybiegały sarny - relacjonuje kobieta. - Czy nie można by zrobić tam takich siatek uniemożliwiających wtargnięcie na jezdnię zwierzętom i specjalnego przejścia dla nich? Bardzo poprawiłoby to bezpieczeństwo.
Więcej wiadomości z Bydgoszczy www.pomorska.pl/bydgoszcz
- W granicach miasta nie stosuje się takich rozwiązań - odpowiada Krzysztof Kosiedowski, rzecznik Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej w Bydgoszczy. - Aleja Armii Krajowej powstała ponad 20 lata temu, jako alternatywa dla ul. Gdańskiej. Przejęła jej ruch, gdy remontowany był wiadukt kolejowy. Odcinek, o którym mowa ma tylko dwa kilometry. Wybudowanie specjalnych siatek i przejść kosztowałoby kilka milionów złotych.