Obie drużyny przystąpiły do meczu mając plusy i minusy. Za Cracovią przemawiało to, że wygrała trzy z czterech spotkań ligowych z torunianami w tym sezonie, jest wyżej w tabeli (ale tylko o jedno miejsce) oraz fakt, że torunianie zagrali osłabieni brakiem Michaiła Szabanowa i Mikałaja Sytego. Zawodnicy KH Energi mieli za to więcej godzin na odpoczynek po poniedziałkowych półfinałach i to oni ostatnio wygrali ostatni z czterech ligowych meczów z Cracovią.
Pierwsza, bezbramkowa tercja, była lepsza w wykonaniu torunian. To oni stworzyli więcej dobrych sytuacji do zdobycia bramek, ale świetnie spisywał się Dienis Pieriewozczikow, który poradził sobie ze strzałami m. in. Roberta Arraka czy Patryka Koguta.
Warto przeczytać
- Święta polskich piłkarzy - rodzinne zdjęcia Lewandowskiego, Szczęsnego i spółki!
- Justyna Kowalczyk po zakończeniu kariery postawiła na rodzinę [zdjęcia]
- Hokeiści KH Energa Toruń pokonali Cracovię! [zdjęcia kibiców + mecz]
- W poniedziałek Energa zagra w Pucharze Polski. A my wspominamy sukces z 2005 roku!
W drugiej części od początku Cracovia rzuciła się do ataków. Torunianie mieli problemy z wyjściem z własnej tercji. I w końcu - stało się. W 25. minucie Erik Nemec wykorzystał błąd Aleksandra Szkrabowa, który nagrał Czechowi idealnie krążek przed bramkę Conrada Moldera i było 1:0 dla Cracovii. Torunianie mogą mówić o dużym szczęściu, że po tej tercji nie przegrywali wyżej. A raczej - dziękować swojemu bramkarzowi. Z drugiej strony - Cracovia też miała szczęście. W 31. min. idealną okazję miał Patryk Kogut, ale przestrzelił w sytuacji sam na sam. Co ciekawe - KH Energa grała wówczas w osłabieniu.
Trzecia tercja nie przyniosła przełomu. Lekka przewagę miała Cracovia, ale czystych sytuacji brakowało po obu stronach. W końcu w 46. min. po zamieszaniu pod bramką torunian krążek trafił do stojącego na niebieskiej linii Martina Dudasa. Czech huknął tak mocno, że zasłonięty Molder nie miał szans na skuteczną interwencję.
Sytuacja KH Energi stała się trudna, na pewno nie pomogły kary Kamila Kalinowskiego i Vadima Vasjonkina. Na dwie minuty przed końcem trener torunian Jussi Tupamaki i wycofał bramkarza. Niestety, nie przyniosło to pozytywnego skutku. Najpierw Damian Kapica przestrzelił w idealnej sytuacji do pustej bramki, ale chwilę potem nie pomylił się już Jewgienij Bodrow, który przypieczętował sukces krakowian. Torunianom nie udał się więc rewanż za porażkę z Cracovią w ćwierćfinale Polskiej Hokej Ligi w poprzednim sezonie.
KH Energa Toruń - Comarch Cracovia 0:3 (0:0, 0:1, 0:2)
0:1 E. Nemec - D. Kapica, J. Müller (24:19), 0:2 M. Dudas - C. Shirley (45:51), 0:3 J. Bodrow - D. Kapica, E. Nemec (58:45, do pustej bramki)