CUK Anioły Toruń - Krishome Września 3:1
Sety: 25:14, 25:17, 23:25, 25:16
CUK Anioły: Sternik, Grzona, Mesa, Pawlak, Stolc, Zimoń, Detmer (libero) oraz Walawander.
Krishome: Szarek, Andruszkiewicz, Laskowski, Ziółkowski, Subocz, Szymański, Ligocki (libero) oraz Rząca, Stach, Ziółkowski.
Torunianie byli zdecydowanymi faworytami spotkania. Przypomnijmy, że wcześniej wygrali wszystkie jedenaście meczów (mają jeszcze do rozegrania zaległe spotkanie z Eneę Energetykiem Poznań), w których stracili zaledwie siedem setów.
W inauguracyjnym secie podopieczni Krzysztofa Stelmacha od początku przejęli inicjatywę. Szybko uzyskali przewagę, zdobywali po kilka punktów z rzędu i szybko rozstrzygnęli partię na swoją korzyść.
Druga odsłona rozpoczęła się podobnie. Anioły wygrywały 5:1 i zanosiło się na powtórkę. Jednak wtedy spadła jakość gry toruńskiego zespołu. Stracili cztery punkty z rzędu i po chwili był remis 6:6. Zaczęła się zacięta walka o każdy punkt. Miejscowi przegrywali 9:10, ale zrewanżowali się rywalom i to oni wygrali kolejne cztery akcje. To miało decydujące znaczenie, bo toruńscy siatkarze ponownie złapali właściwy rytm i już nie dopuścili rywali do głosu, znowu pewnie wygrywając.
Początek trzeciego seta był wyrównany, a nawet gospodarze musieli gonić wynik. W zaciętej końcówce torunianie nie byli już tak skuteczni i przegrali dwie ostatnie akcje.
Czwarta odsłona także była wyrównana. Dopiero w drugiej części podopieczni Stelmacha poprawili się w każdym elemencie i objęli prowadzenie 17:13, a potem 22:15. Tej przewagi już nie wypuścili i po chwili świętowali dwunaste zwycięstwo, a także umocnienie się na pozycji lidera.
Zobaczcie także
Kolejne ligowe spotkanie torunianie rozegrają 13 stycznia 2024 roku na wyjeździe z Volley Team Żychlin.
