Wczoraj kandydaci komitetu Czas Gospodarzy przedstawili kolejne wyborcze obietnice. Tym razem dotyczyły rozwoju przedsiębiorczości w grodzie Kopernika.
- Ludzie z zasady chcą jak najbliżej siebie znaleźć to, czego oczekują - podkreślił prezydent Torunia Michał Zaleski, który stara się o reelekcję. - Kończą szkołę, studia i rozglądają się dookoła za pracą. Jeżeli powstają nowe przedsiębiorstwa, firmy, będą nowe miejsca zatrudnienia.
Na czym dokładnie opiera się program prezydenckiego komitetu Czas Gospodarzy?
Komitet stawia na sektor BPO. Chodzi o biurową obsługę firm. Wśród pomysłów jest m.in. stworzenie centrum konferencyjno-naukowego. Według scenariusza CzG, szkoleniowcy, którzy przybędą do Torunia, uczestniczyliby w warsztatach, konferencjach, a wieczorem - korzystaliby z uroków Starówki. Tym samym - dawali mieszkańcom pracę. Odnowione Młyny Toruńskie i przyległe do nich tereny mają zamienić się w toruńską dzielnicę biznesową. Według założeń kandydatów, to miejsce przyciągnie firmy z zewnątrz.
Czytaj także: Karty na stół, czyli 273 kandydatów do Rady Miasta w Toruniu
Kolejna rzecz, rozwój szkolnictwa zawodowego i współpraca z urzędami pracy. CzG chce, by młodzież była kształcona pod konkretne zawody i fabryki. Miałoby to zmniejszyć grono młodych osób, które - po nauce - opuszczają Toruń w poszukiwaniu pracy. Pomóc ma również lepsze wyposażenie naszych zawodówek.
CzG kusi wyborców ekspresowym autobusem, który miałby sprawniej dowozić torunian do serca miasta. Padł również pomysł czasowych biletów.
Podczas wczorajszej konferencji pojawił się m.in. wątek biura Toruńskiego Centrum Miasta. CzG chce, aby włączyło się ono we współpracę z małym oraz średnim sektorem toruńskiego biznesu.
Czytaj e-wydanie »