Od miesięcy ciągnie się konflikt między inwestorami, młodymi rolnikami a mieszkańcami Łąkiego i władzami gminy. Przeciwko budowie chlewni protestują mieszkańcy samego Łąkiego oraz mieszkańcy Strzelna i Jeziorek.
Obawiają się uciążliwości, głównie chodzi im o odór, jaki ich zdaniem będzie się roznosił po okolicy, jeśli powstanie duża hodowla.
Burmistrz Ewaryst Matczak nie ukrywa, że w konflikcie poparł protestujących. Dlatego dostępnymi środkami prawnymi próbuje zablokować budowę. Zawiesił postępowanie administracyjne w sprawie wydania warunków zabudowy. Uzasadniał to tym, że gmina przystępuje do sporządzenia planu zagospodarowania przestrzennego, a plany te mogą się różnić od planów, jakie ma inwestor.
Dodajmy, że rada miejska już w czasie, kiedy Paweł Kaszkowiak starał się o zgody na chlewnię, przyjęła uchwałę o sporządzeniu planu zagospodarowania dla Łąkiego. To nie jedyny przypadek kiedy radni wystąpili przeciw rolnikowi. Radni uznali bowiem skargę na działalność burmistrza, którą złożył za bezzasadną.
Jak uzasadniano: „po analizie dokumentów i stwierdzeniu, że planowana inwestycja ma być realizowana blisko zabudowy mieszkaniowej oraz po uwzględnieniu protestów rzeszy mieszkańców miejscowości Łąkie, Jeziorki i miasta Strzelna sprzeciwiających się budowie fermy świń, z uwagi na uciążliwość odorową, negatywnie na zdrowie i warunki życia ludzi, uznała za zasadne opracowanie miejscowego planu dla wskazanych obszarów. Zdaniem Komisji Rewizyjnej trudno mówić o bezczynności w działaniach organu - Burmistrza Strzelna, który musi rozpatrzyć wnioski wszystkich mieszkańców Gminy Strzelno.”
Z drugiej strony Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Bydgoszczy przyznało rację Pawłowi Kaszkowiakowi. Uznało jego zażalenie na przewlekłe prowadzenie sprawy. Burmistrz dziś musi wydać decyzję w sprawie warunków zabudowy. Jak nam powiedział w poniedziałek - wyda ją, ale nie wie czy będzie pozytywna.
- Dla mnie, jako właściciela niedużego gospodarstwa rolnego, chcącego się rozwijać jest to nie do pojęcia. Mimo wszystkich pozytywnych opinii pan Burmistrz przedłuża postępowanie o wydanie warunków zabudowy w nieskończoność - mówi rolnik.

Na zdjęciu przy mównicy Henryk Borowski z Łąkiego. Fot. Agnieszka Nawrocka