Podczas modernizacji Kościuszki przebudowano również skrzyżowanie z Browarową. Pech chciał, że remont zakończył się kilka metrów przed drewnianym starym domkiem. Pomiędzy nowym polbrukiem a wyszczerbionymi płytami powstała równia pochyła. Gdy są większe opady, woda wdziera się do domu, bo burzówka nie nadąża odbierać wody. Podczas sobotniej ulewy z powodzią walczyły dwie kobiety. Katarzyna Makowska, samotna matka i Krystyna Górnowicz, matka kilkorga dzieci. Przy pomocy wiadra robiły, co mogły. - Strażacy tu byli, ale powiedzieli, że musimy radzić sobie same - powiedziały. - Najgorsze za nami, na początku było gorzej.
Jakby szkód było mało, tuż przy domu powstała metrowa dziura. Ziemia zapadła się pod wpływem opadów. - Boimy się, że tu może dojść do nieszczęścia - powiedziały nam kobiety.
Podczas weekendu dziurę jednak tylko zabezpieczono czerwoną taśmą.
O wyjaśnienie poprosiliśmy sekretarza gminy Przemysława Bieska. - Poprosimy Zakład Usług Komunalnych, by skontrolował studzienki i kanalizację - odpowiedział. - To tyle, ile na razie możemy zrobić. Ale nie możemy zagwarantować, że przy ulewach problem nie będzie się powtarzał.
Biesek przypomina, że docelowo na Browarowej ma powstać kanalizacja deszczowa z prawdziwego zdarzenia, a drewniany komunalny domek jest przeznaczony do rozbiórki.
CZERSK Zalany dom, dziura tuż obok
Tekst i fot. ANNA KLAMAN

Katarzyna Makowska usuwa wodę sprzed budynku
Lokatorzy komunalnego budynku przy Browarowej od czasu przebudowy ul. Kościuszki mają kłopoty z wodą wdzierającą się na korytarz.