Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

"Czerwonym Diabłom" zabrakło sił na "Białą Gwiazdę". Red Devils Chojnice przegrywa z Wisłą

mona
Tomasz Kriezel strzelił w Krakowie honorowego gola dla "Czerwonych Diabłów"
Tomasz Kriezel strzelił w Krakowie honorowego gola dla "Czerwonych Diabłów" Monika Smól
"Czerwone Diabły" nie zamierzał wystąpić w roli chłopców do bicia. Pierwsza połowa była wyrównana, a bramka padła w 8. minucie. Cieszyć mogli się nią gospodarze po strzale Kowala.

WISŁA KRAKBET KRAKÓW 5 (1)
RED DEVILS CHOJNICE 1 (0)
Bramki: Kowal (8), Bondar (26), Wojciechowski (26), Pater (29), Douglas (40) - Kriezel (38).
RED DEVILS: Bondarenko, Burglin - Ivanov, Kharchenko, Sundeev, Kolesnik, Sobański, Mączkowski, Laskowski, Kriezel, Kaźmierczak.
WISŁA KRAKÓW: Lasik, Kowal, Czech, Vakhula, Budniak, Jonczyk, Douglas Alvaralhao, Ricardinho, Bondar, Morawski, Wojciechowski, Bieda, Pater.

Goście nie mogli znaleźć sposobu na pokonanie Lasika, mimo prób podejmowanych przez Mączkowskiego, Kriezela i Sobańskiego. Choć obie drużyny starały się pokonać przeciwnika - do przerwy wynik nie uległ zmianie.

W drugiej połowie chojniczanie opadli z sił, gdy gospodarze nie zamierzali odpuszczać i ryzykować jednobramkową przewagą. Bondarenko próbował pokonać Budniak, ale futbolówka odbiła się od słupka. Niesieni na fali zwycięstwa miejscowi szybko podwyższyli wynik do 4:0, po trafieniach Bondara, Wojciechowskiego i Patera. Tym apetytów nie zaspokoili. Choć po wycofaniu bramkarza honorowego gola dla gości zdobył Kriezel, to w ostatniej minucie "Biała Gwia-zda" na niego odpowiedziała.

Trener Red Devils przyznaje, że jego drużyna zagrała dobry mecz, ale nie była skuteczna.
- Pierwsza połowa w ich wykonaniu była bardzo dobra, stworzyli wiele okazji, niestety - ich nie wykorzystali - podkreśla Oleg Zozulya. - Do przerwy przegrywali 1:0. Liczyli, że po przerwie uda się odrobić stratę, ale w drugiej połowie zabrakło im sił, by dalej grać. Trzy mecze w ciągu kilku dni wpłynęły na kondycję. W dodatku rywal to nie zespół z podwórka, ale walczący o mistrzostwo. Trener miał dwunastu równo grających zawodników, a ja - ośmiu, czyli dwie bardzo zmęczone czwórki. Poza tym, mają niestandardową halę, wąską - 18 na 33 m, gdy liczyć powinna 20 na 40 m.

Trudno grać.
Graczom żal punktów straconych po wyrównanym meczu.
- Zagraliśmy dobrze pierwszą połowę, ale zabrakło kropki nad "i" - mówi Jakub Mączkow-ski. - 1:0 to w futsalu żadna przewaga, a tak było do przerwy. Początek drugiej części w naszym wykonaniu był za słaby na dobrze dysponowanych "Wiślaków". Zamiast grać w futsal graliśmy w "halówkę". Przy 4:0 nie zdołaliśmy odrobić strat, mimo niezłej gry w przewadze.

Zawodnicy dwa dni odpoczywają. Wczoraj byli na saunie i basenie. Przygotowania do kolejnego meczu rozpoczynają dziś.
- Po tej kolejce piłkarze będą mieli więcej czasu na regenerację - mówi Zozulya. - W niedzielę, o godz. 16, zmierzymy się na wyjeździe z Gwiazdą Ruda Śląska. To wymagający rywal, spotkania na ich terenie są trudne. Liczę, że będzie dobrze. Następnie będzie dłuższa przerwa spowodowana tym, że gra reprezentacja. 9.11. podejmiemy Rekord.

Pozostałe mecze: AZS UG Gdańsk- GAF Gwiazda Gliwice 2:2, AZŚ US Katowice - Red Dragons Pniewy 1:1, Pogoń' 04 Szczecin - Rekord Bielsko-Biała 3:8, Gatta Active Zduńska Wola-KGHM Euromaster Chrobry Głogów 1:0.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska