Przypomnijmy, że do dramatu doszło latem ubiegłego roku na terenie byłej strzelnicy wojskowej w Grudziądzu. W czasie kłótni Sławomir J. dosłownie skatował nogą od krzesła Bogdana A. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
Podczas procesu skazany przyznał się do winy i wyraził skruchę. Przekonywał, jednak że nie chciał zabić. Sąd wziął to pod uwagę, ale uznał jednocześnie że mężczyzna być może nie zaczął bić by zabić, ale kiedy zaatakował, było mu obojętne co stanie się z ofiarą. Praktycznie bez powodu, będąc kompletnie pijanym, skatował swojego kolegę.
15 razy uderzył go nogą od krzesła. Bił po głowie, twarzy, brzuchu i rękach. Ofiara w ciężkim stanie trafiła do szpitala. Mężczyzna zmarł po tygodniu z powodu niewydolności oddechowej. Sławomira J. obciążył także fakt iż wcześniej był wielokrotnie karany. Odpowiadał m.in. za pobicie dwóch innych uczestników feralnego spotkania. Oberwali ponieważ zwrócili uwagę Sławomirowi J.
Decyzją sądu skazany za kratkami będzie musiał przejść terapię antyalkoholową.
Wyrok nie jest prawomocny.