Sprawa ma swoje korzenie w uchwale samorządu poprzedniej kadencji. - Jak wynika z protokołów sesji Rady Miejskiej radny Henryk Kupniewski wystąpił z wnioskiem, aby ukrócić dzierżawy długoterminowe. Obowiązuje zatem uchwała o trzyletniej dzierżawie.
Wytrąciła inicjatywę
poprzedniemu burmistrzowi Witoldowi Lendzionowi, ja jestem w tej samej sytuacji - tłumaczy Lidia Grabowska, burmistrz nowomiejski. - Zdaję sobie sprawę, że ograniczenie czasowe dzierżawy ogranicza także działalność gospodarczą, przedsiębiorczość, ale inne uchwały, a zatem innego prawa lokalnego nie ma. Rada chciała nie tylko kontrolować, ale sama rządzić. Mamy tego efekt.
Dlaczego sprawa ujrzała niedawno światło dzienne? Jest to konsekwencja inspekcji kontrolerów Regionalnej Izby Obrachunkowej, którzy badali zalecenia pokontrolne sprzed czterech lat i dopatrzyli się nieprawidłowości. Wśród osób, które otrzymały wypowiedzenia dzierżawy są handlowcy (obuwie, książki, kwiaty, artykuły spożywcze), restaurator. Są bardzo rozgoryczeni i nie ma się czemu dziwić. - Pięciu moich pracowników otrzymało wypowiedzenia, nie mam wyjścia - mówi jeden z dzierżawców. Nadto, są bardzo sceptyczni jeśli chodzi o ogłoszony przetarg na zajmowane przez nich lokale. Owszem, wezmą w nich udział, ale
obawiają się,
że na ich miejsce czyhają inni.
- Czy nic nas nie chroni przed tymi niezrozumiałymi decyzjami pani burmistrz? Już sam fakt, że zbliżamy się do wieku emerytalnego powinien urzędnikom uzmysłowić, że nie tędy droga - mówi kolejny dzierżawca.
- Wyślemy pismo do premiera i niech zrobi wreszcie porządek. Jeżeli ktoś stanowi prawo, które godzi w ludzi, w inicjatywę społeczną i przedsiębiorczość, to należy takie prawo zmienić. No tak dalej być nie może, a pani burmistrz powinna bronić naszych interesów, a nie złego prawa - dodają rozgoryczeni.
Trzyletnia dzierżawa, to również przekonanie Lidii Grabowskiej, praktycznie nie stwarza żadnych możliwości rozwoju firmy, planowania, zatrudnienia osób w niej pracujących. Jak w każdej sytuacji są dwa wyjścia: albo złe prawo zostanie poprawione, albo warto może zastanowić się nad sprzedażą nieruchomości komunalnych, w tych przypadkach, gdzie jest to możliwe.
Do tematu powrócimy w najbliższych wydaniach "Pomorskiej".
