https://pomorska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czy stracili psa przez zaniedbanie hotelu? "Źle się nim tam opiekowano"

(aga)
Hotel w Brzeźnie oferuje zwierzakom pokoje i zielone wybiegi. W ciągu roku przebywa tam około 300 zwierząt.
Hotel w Brzeźnie oferuje zwierzakom pokoje i zielone wybiegi. W ciągu roku przebywa tam około 300 zwierząt. Agnieszka Romanowicz
- Po odebraniu z hotelu dla zwierząt nasz Czarek zmarł. Źle się nim tam opiekowano - mówią właściciele psa. - Nieprawda. Pies zmarł, bo miał białaczkę - mówi właścicielka hotelu.

To dwie opinie na temat okoliczności, w których nasi Czytelnicy ze Świecia stracili swojego psa Czarka.
Utrzymują oni, że winna temu jest właścicielka hotelu dla kotów i psów w Brzeźnie w gminie Pruszcz: - Gdy odebraliśmy od niej Czarka był wychudzony i brudny. Cztery dni później zmarł. Mamy żal do właścicielki hotelu, bo dzwoniliśmy do niej z sanatorium i pytaliśmy o formę Czarka, ale nie powiedziała nam, że stracił apetyt. Gdybyśmy o tym wiedzieli, wrócilibyśmy po niego i poszli z nim do weterynarza.

Razi ich też brak zainteresowania losem psa. -Właścicielka hotelu powinna sfinansować leczenie Czarka, ale ona unikała z nami kontaktu. Sami ponieśliśmy koszty badań.

Małgorzata Karczewska, właścicielka hotelu, podaje inną wersję: - Pies zmarł dwa tygodnie po tym, jak został zabrany ode mnie. Przyczyną była białaczka, o czym wiem od weterynarza, bo to z mojej inicjatywy Czarek miał zrobione badania krwi, ja też za nie zapłaciłam. Wcześniej nie widziałam potrzeby wzywać weterynarza ani powiadamiać właścicieli o stanie zdrowia Czarka. On miał już 16 lat, w tym wieku mógł mieć słabszy apetyt. Zresztą znałam go, nie był u mnie pierwszy raz.

Piotr Machel, weterynarz ze Świecia, który leczył Czarka, nie chce się opowiadać po żadnej stronie. - Nie będę udzielał informacji w tej sprawie - ucina.

O opinię na temat hotelu dla zwierząt w Brzeźnie poprosiliśmy też bydgoskich Animalsów.
- Nie mamy żadnego zgłoszenia wobec tego hotelu - odpowiadają.

Będąc na miejscu spotkaliśmy bydgoszczanina, który swojego psa i dwa koty zostawiał w Brzeźnie trzeci raz. - Nie mam żadnych zastrzeżeń do pani Karczewskiej, odbieram od niej zwierzaki w dobrej kondycji psychicznej i fizycznej. Gdybym nie miał 101 procent pewności, że oddaję je w dobre ręce, na pewno bym tego nie zrobił - zaręcza George Sławek.

Czytaj e-wydanie »

Komentarze 10

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

jak w ogóle mogli oddać tak ciężko chorego psa pod opiekę obcych ludzi? Stres i tęsknota na pewno przyspieszyły i pogłębiły chorobę. Nawet najlepsza opieka nie jest opieką właściciela, do którego pies niezwykle mocno się przywiązuje.

w
wieśka
To bzdura. Byłam obecna przy badaniu psa kiedy źle się poczuł. P.z hotelu z wielką troską zaopiekowała się psem, zleciła badania. Kilka dni był pod nadzorem wet. Mogła nic nie robić i kazać odebrać psa. Zrobiła co mogła. Dlaczego miała leczyć tego psa? Białaczka nie rozwija się w tydzień.nie poważni właściciele.
d
darek

zwierzę umiera? umiera. czyli zmarło.

wlaśnie nie  masz dystansu.

R
Rafał

Zostawiałem tam psa wielokrotnie. opieka jest na najwyższym poziomie. nie daję wiary by śmierć psiaka choć smutna była winą hotelu...

G
Gość

Może to właśnie niewłaściwe leczenie było przyczyną śmierci psa?

A
Aleksandra

Zawozimy do tego hotelu naszego psa kilka razy do roku od dwóch lat. Kiedy go odbieramy pies zawsze jest w dobrej formie. Kiedy wracamy tam ponownie nasz pies bardzo się cieszy i w ogóle nie zwraca uwagi na to, że wychodzimy. Gdyby było cos nie tak zauważylibyśmy już dawno. Właścicielka zna się na psach i zawsze relacjonuje zachowanie psa podczas pobytu.

M
Maga

Pies odszedł w 2013  roku, ponad rok temu. To był stary pies 16 lat. Ja po śmierci ojca szybciej się pozbierałam.

d
dfg

Ja mam psa juz 12 lat ale nigdy nie powiem ze pies zmarł.Niektorym juz odbija nie maja dystansu do pewnych rzeczy

K
Kleopatra

I mówi to osoba która na pewno nigdy w życiu nie miała psa.... Dla wielu ludzi pies jest jak członek rodziny a jego śmierć boli długo. Więc nie wypowiadaj się na takie tematy bo nie masz gościu o nich pojęcia!

T
Tomek

Psy zdychają a nie umierają. Bądźmy poważni...

Wróć na pomorska.pl Gazeta Pomorska