- Kiedy zacząć kontrolować pracę naszych nerek?
Choroby nerek w większości postępują podstępnie. Rzadko kiedy towarzyszą im dolegliwości bólowe. Co dziesiąty człowiek choruje na nerki, ale większość nawet o tym nie wie. Część chorób nerek jest niezależna od nas - mają podłoże genetyczne lub immunologiczne. Nie wiemy skąd się biorą, ale wiemy, że prowadzą do nieodwracalnych zmian. Jednak wczesne wykrycie i leczenie daje efekty - można zmniejszyć tempo postępu choroby. Jednak na większość chorób zapadamy na własne życzenie. Palimy tytoń, pijemy za dużo alkoholu, jemy tłuste i wysokokaloryczne potrawy. Prowadzi to do otyłości, a otyłość to nie tylko defekt kosmetyczny, ale znaczący czynnik ryzyka rozwoju chorób nerek. Jeszcze większym grzechem jest nieleczenie chorób, które z natury swojej obciążają nerki i prowadzą do ich uszkodzeń. 40 procent Polaków ma nadciśnienie, połowa z nich nie przyjmuje regularnie leków. Stąd na własne życzenie fundują sobie nie tylko niepotrzebnie choroby serca i naczyń, a również nerek. I to wszystko. Druga grupa, to chorzy na cukrzycę typu II. Najwięcej naszych pacjentów to ci, którzy mają uszkodzenie wtórne nerek w przebiegu cukrzycy!!!
- Także leki, które zażywamy mogą powodować uszkodzenie nerek.
Ilość leków, które biorą chorzy w Polsce to makabra. Pacjent, który ma siedemdziesiąt lat i worek leków do zażycia codziennie. To bardzo powszechne zjawisko. Na nadciśnienie tętnicze - dwa leki, chorobę niedokrwienną serca następne trzy leki, od neurologa następne dwa leki, jeśli do tego ma rozpoznaną osteoporozę następne trzy lekarstwa i do tego cukrzyca i następne specyfiki. Problem leczenia wieloma lekami jest ogromny. Dochodzi do tego, że mamy pacjentów chorych z powodu leczenia. Dla własnego dobra chorzy odwiedzając kolejnych lekarzy powinni ich informować, jakie leki do tej pory mieli przepisywane przez innych specjalistów. Mam nadzieję, że różne towarzystwa naukowe ustalą jakieś algorytmy, ścieżki według których będziemy leczyć różne zespoły chorób z jak najmniejszą szkodą dla pacjenta.
- Sami sobie często dokładamy tabletek, bez konsultacji z lekarzem...
Wiele z leków przeciwbólowych, tych dostępnych bez recepty, wchodzi w interakcje z zażywanymi lekami podstawowymi. Tymczasem również przyjmowanie w nadmiarze leków przeciwbólowych powoduje nieodwracalne uszkodzenia nerek. Przez nasze nerki przepływa wszystko, co zjemy. Dostęp do parafarmaceutyków jest obronny. Paradoks - pieniądze, które na nie wydajemy z roku na rok są coraz większe. Te same osoby, które kupują te leki, nie przyjmują lekarstw przepisywanych przez lekarzy tłumacząc to ich wysoka ceną.
- Lekarz powinien też kierować na badania, gdy chorujemy przewlekle i bierzemy na przykład sterydy ze wskazań innych niż medyczne.
Wszyscy chorzy na choroby przewlekłe i zażywający leki powinni stosować profilaktykę chorób nerek. Zminimalizować liczbę przyjmowanych leków do tych niezbędnych. To jest naprawdę gorący temat. Nikt nie robił badań jak wszystkie grupy leków zażywane przez jednego pacjenta działają na jego organizm. Nie wierzę, że te leki "nie gryzą" się sobą.
Natomiast sterydy są zabójcze dla młodego organizmu. Mówię o ludziach, którzy zażywają anaboliki - to droga do uszkodzenia nie tylko nerek, ale również innych narządów. Wszystko, co zażyją przechodzi przez nerki. Niebezpieczny jest też nadmierny przyrost masy ciała - dysproporcja między małą nerką a dużym ciałem jest na pewno bardzo niekorzystna.
- Młodzi ludzie zażywają też narkotyki...
Działanie narkotyków na nerki - to działanie nieodwracalne i uszkadzające. Te wszystkie śmieci to straszna toksyna, a efekt, niestety, będzie widoczny za kilkanaście lat. Młodzi ludzie którzy się narkotyzują, muszą wiedzieć, że zostaną inwalidami. Muszą wiedzieć: dzisiaj twoje nerki są OK., ale czy wystarczą ci na całe życie?