Na czym polega problem? Otóż, jak alarmują nasi Czytelnicy, postój jest za długi. - Jeszcze nigdy nie widziałem, żeby był w pełni zajęty - mówi jeden z obserwatorów mieszkający przy ulicy Zamoyskiego. - Na raz korzysta z niego góra sześciu taksówkarzy. W konsekwencji ponad połowa postoju jest niewykorzystana.
I właśnie tam swoje auta bardzo często zostawiają kierowcy. - A czujność strażników miejskich jest zdumiewająca - kontynuuje Czytelnik. - Po zaledwie kilku minutach podjeżdżają i zakładają blokadę. Nie zdziwiłbym się, gdyby dostawali sygnały od samych taksówkarzy.
Jak wskazuje, postój powinien być krótszy. Krzysztof Kosiedowski z biura prasowego Zarządu Dróg Miejskich i Komunikacji Publicznej zapewnia, że drogowcy przyjrzą się sprawie. - Jeszcze w tym tygodniu - precyzuje urzędnik.
Czytaj e-wydanie »