Zobacz wideo: Budowa nowego kampusu Akademii Muzycznej może się rozpocząć

Następna spalarnia niebezpiecznych odpadów na terenie dawnego Zachemu w Bydgoszczy - to hasło od miesięcy rozgrzewało dużą część mieszkańców miasta. Zgoda na jej budowę leżała w rękach Rafała Bruskiego, prezydenta Bydgoszczy, który miał wydać decyzję o środowiskowych uwarunkowaniach inwestycji. Wcześniej prezydent twierdził, że jeżeli inwestor spełnia wszelkie wymogi prawne, zgody na budowę nie można odmówić. Ku zaskoczeniu wielu osób w ubiegłym roku podczas jednej z sesji Rady Miasta Bydgoszczy prezydent ogłosił, że spalarnia... nie powstanie.
Pozytywne opinie o inwestycji wydały Wody Polskie, sanepid i marszałek województwa, tyle że opinie nie były dla prezydenta w żaden sposób wiążące, podobnie jak sama decyzja prezydenta - zawsze można wnieść od niej sprzeciw.
Teraz wygląda na to, że sprawa spalarni wcale nie przeszła do historii, a firma Eneris nie składa broni.
Eneris odwołuje się od decyzji prezydenta Bydgoszczy
- Po analizie otrzymanej dokumentacji spółka ENERIS złożyła odwołanie od decyzji Prezydenta Miasta Bydgoszczy w sprawie odmowy wydania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla przedsięwzięcia polegającego na „Budowie linii do termicznego przekształcania odpadów niebezpiecznych w Bydgoszczy” - potwierdza Janusz M. Kamiński, pełnomocnik zarządu ds. komunikacji Eneris.
Instalacja ma powstać na terenie dawnych Zakładów Chemicznych Zachem w linii prostej oddalonej zaledwie nieco ponad kilometr od najbliższych zabudowań osiedla Kapuściska. Jedna przy ul. Dziatkiewicza już istnieje. Nowa - zgodnie z raportem oddziaływania na środowisko przedstawionym przez Eneris ratuszowi - ma termicznie przekształcać niebezpieczne śmieci: opony, pochodne olejów, smarów, nasączone lakierami drewno i np. pomedyczne resztki ciał - w ilości 28 tysięcy ton rocznie. Wydajność dotychczasowej spalarni to ok. 8 tys. ton.
Inwestycja jednak zgodna z planem zagospodarowania?
Jak wcześniej informował Janusz Kamiński, Eneris analizował odmowną decyzję prezydenta Bydgoszczy pod kątem merytorycznym i prawnym. - Podtrzymujemy nasze dotychczasowe stanowisko, że dokumentacja oraz plany inwestycyjne są przygotowane zgodnie ze wszystkimi wymogami, które potwierdzały kolejne decyzje wydane przez upoważnione do ich oceny instytucje.
W naszym przekonaniu inwestycja jest również zgodna z założeniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, na podstawie którego działa m.in. miejska instalacja ProNatura - stwierdził.
Powodem odmowy prezydenta jest niezgodność niezgodność ze szczegółowymi ustaleniami miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego - zasadami ochrony środowiska, przyrody i krajobrazu kulturowego. W planie obowiązuje bowiem:
- zasada stosowania nowoczesnych technologii, charakteryzujących się niskimi uciążliwościami dla środowiska;
- zakaz lokalizacji funkcji powodujących uciążliwości dla osiedli mieszkaniowych, znajdujących się w sąsiedztwie planu;
- zasada ograniczania ryzyka wystąpienia poważnych awarii i ich skutków dla ludzi i środowiska, zgodnie z przepisami odrębnymi.
- Stanowisko MPU w tej sprawie od początku było jednoznaczne, że nie można stwierdzić zgodności planowanego zamierzenia z obowiązującym planem miejscowym - podkreśla Anna Rembowicz-Dziekciowska, dyrektor Miejskiej Pracowni Urbanistycznej, która przygotowuje plany zagospodarowania.
Eneris inwestuje
Tymczasem Eneris już trochę w przyszłą spalarnię i wizerunek zainwestował - wystarczy wspomnieć cykl spotkań z członkami bydgoskich rad osiedli. Firma kupiła także terenowe isuzu, które wykorzystywane jest m.in. do neutralizacji bomb ekologicznych znajdujących się w bydgoskich lasach. Tych w ubiegłym roku był wysyp.
Konsultacji społecznych nie było
Przypomnijmy, że pod koniec czerwca do Rady Miasta Bydgoszczy wpłynął wniosek o przeprowadzenie konsultacji społecznych w sprawie budowy spalarni niebezpiecznych - chciał tego inwestor. Komisja skarg i wniosków RM oceniła jednak, że prywatne inwestycje nie podlegają konsultacjom. Co prawda prezydencka procedura prowadzona jest w trybie ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie oraz udziale społeczeństwa w ochronie środowiska, ale to ostatnie wcale nie oznacza konsultacji społecznych.
Zapowiada się długotrwała batalia o spalarnię. Skarga Eneris na decyzję prezydenta Bydgoszczy zostanie rozpatrzona przez Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Potem - od tej decyzji - strony będą się mogły odwoływać do sądów administracyjnych.